Strona głównaTurystykaGrecja oczami Polaków3 dni na Krecie – jak je spędzić

3 dni na Krecie – jak je spędzić

Kreta jest niewątpliwie piękną wyspą i ma turystom wiele do zaoferowania. Trzy dni to zdecydowanie zbyt mało aby móc ją poznać w pełni. Jednak te trzy dni wystarczą aby zakochać się w tej wyspie i jeszcze na lotnisku w drodze powrotnej planować kolejną wizytę. Dla osób, które chciałyby odwiedzić Kretę na weekend i zobaczyć ją „naszymi oczami” przedstawiamy nasz plan.

Dzień 1. Balos i Gramvouse

Lot odbył się wcześnie. Dlatego też, na Krecie byliśmy już o godzinie 7.20. Bardzo szybko wsiedliśmy w autobus, który zawiózł nas do Chanii. Znaleźliśmy tam autobus, który zawiózł nas do stacji Kissamos Port. A dalej udaliśmy się na Balos i Gramvouse. Ta wycieczka zajmie nam cały dzień.

Koszt na jedną osobę to:
• 2,30 e– bilet z lotniska do Chanii
• 6,20 e – bilet z Chanii do do stacji Kissamos Port
• 6,20 e – bilet ze stacji Kissamos Port do Chanii
• 25 e – prom Balos i Gramvouse
RAZEM: 39, 7

Podczas tego dnia należy zadbać o prowiant. Ani na Balos i Gramvouse nie ma możliwości zjedzenia w tawernie. Warto także zabrać ze sobą buty do pływania, ponieważ w niektórych miejscach skały są bardzo ostre. Można zjeść na promie, jednak ceny są troszkę wyższe niż te znane nam na co dzień. Warto zaznaczyć, że w Chani byliśmy około 19.00.
W tym dniu kolacje zjedliśmy w klimatycznej Tawernie Ela. Ceny są umiarkowane. My ze swojej strony polecamy: mousake, kolokythokeftedes, souzoukakia i pyszną sałatkę grecką.

Dzień 2. Plaże w Chanii

Dzień drugi był dla nas dniem przeznaczonym na spacer po plaży, a właściwie plażach. Plaże są piękne. Piasek mieni się różnymi kolorami. Można znaleźć miejsca turystyczne oraz bardziej odludne. Brzeg morza jest delikatny, nie trzeba nawet mieć butów do pływania. Plaże odwiedziliśmy trzy: Nea Chora, Kladissos, Aptera, Hrisi Akti. Jest jeszcze, kierując się w drugą stronę, plaża Koum Kapi – jednak jej zdecydowanie nie polecam. Jest wąska, brak na niej piasku, pod tafla wody skrywają się ostre skały.

Propozycja na obiad: Tsalikis Seafood – to było miejsce, które oczarowało mnie od pierwszego momentu. Mieszczące się nad samym morzem, pod drzewami w roli naturalnych parasoli i ze zdobionymi stołami skradło mi serce. Miejsce to okazało się być doskonałym wyborem. Jest to rodzinna kreteńska tawerna. Cechuje ją szacunek do ludzi, otwartość i dbałość o klienta. Znajdziemy tu tradycyjne kreteńskie jedzenie w dobrych cenach. Mnie oczarowały grilowane sardele – takiego smaku nigdy nie da się zapomnieć. Oczywiście znajdziemy tam tez duży wybór innych ryb oraz owoców morza. Jest to miejsce z tradycjami, które cechuje szacunek do produktów i kreteńskiej ziemi. To miejsce zdecydowanie rekomenduję!

Dzień 3. Spacer po Chanii

Chania to bez wątpienia piękne miasto i ma do zaoferowania wiele ciekawych miejsc do odwiedzenia. Biorąc pod uwagę, że na spacer po mieście zaplanowaliśmy jeden dzień to wybraliśmy kilka strategicznych punktów. Oczywiście przemieszczając się z jednego do drugiego można podziwiać piękną architekturę, widoki i delektować się kreteńską kulturą i pysznościami. Proponowane przez nas miejsca to:

Port wenecki – pochodzi z XIV wieku; warto zaznaczyć, że na jego terenie zbudowano 23 arsenał,y sąsiadujące hale z kamienia, z ołowianym pokryciem, wykorzystywane do budowy i przechowywania galer zimą (dotąd zachowało się ich 9);

Meczet Janczarów – jest to najbardziej pokaźna i, można nawet powiedzieć, jedna z najważniejszych świątyń w Chanii i okolicach. Niestety nie ma możliwości wejścia do środka, co trochę rozczarowuje.

Stare miasto – stanowi je zespół zabudowań z czasów panowania weneckiego i tureckiego, miało to miejsce od XIII do XVI wieku. Stare miasto to obszar rozciągający się na południe od portu, pełen wąskich uliczek, zaułków. Istny labirynt, w którym każdy chce się zatracić. Jest otoczony fragmentami muru miejskiego wzniesionego przez Wenecjan. Niestety został zniszczone w wyniku niemieckich nalotów podczas II wojny światowej. Warto wskazać, że został odrestaurowywane ze środków Unii Europejskiej.

Kościół św. Mikołaja – jest zlokalizowany we wschodniej części starówki. Należy wskazać, że za okupacji tureckiej zamieniony był w meczet, z którego pozostał minaret; po ponownym poświęceniu dobudowano w 1912 dzwonnicę.

Loggia wenecka – jest zbudowana w stylu renesansowym. Niestety aktualnie zachowane są jedynie mury zewnętrzne wraz z sentencją pomiędzy oknami środkowego piętra: Nulli parvus est census qui magnus est animus (Nie będzie nisko ceniony ten, kto bogaty duchem).

Hala targowa (plac Wenizelosa) to bardzo znany budynek, który został wybudowany w 1923 r. Hala ta jest wzorowana na hali marsylskiej i uważana jest za jedną z najpiękniejszych w Grecji. Jej niewątpliwym atutem jest to, że można tam zakupić niemal wszystkie produkty miejscowe. Warto zrobić tu zakupy. Ceny są stosunkowo dobre, chociaż można się targować. Na nas wrażenie zrobiły czarne, suszone oliwki – które są wyjątkowe w smaku.

Park miejski – zlokalizowany jest na obrzeżach miasta, z kawiarnią i kinem plenerowym (w zagrodach na terenie – dzikie kreteńskie kozy kri-kri, czyli agrimi). Kozy te są wyjątkowym gatunkiem i warto udać się tam aby je zobaczyć. W parku znajdują się także piękne pawie. Gatunek, który szczególnie zachwyca to dość rzadko spotykany paw biały. Można także spotkać różnorodne ptactwo.

Propozycja na obiad: Zarówno w Punkcie Informacji Turystycznej, w Internecie jak i od znajomych w Grecji rekomendacja była jedna – obiad w Hali targowej. Tutaj odnajdziemy restauracyjkę – zwykłą, lokalną, prawdziwą. Zjemy kreteńskie przysmaki w dobrych cenach i w prawdziwej kreteńskiej kulturze. Miejsce nazywa się: Agapinis (Αγαπήνης). kelner zaprasza do środka, nie ma karty, wybiera się z gotowych dań. Kucharka miała na koszulce napis: mama`s cooking.

Miejsca te bez wątpienia są symbolem Chanii. Pokazują jej różnorodność i przenikanie się kultur, wzorców architektonicznych, kulturowych, religijnych. Ta różnorodność imponuje, zachwyca. Można tutaj zrobić doskonałe zdjęcia. Warto pamiętać, że na Krecie jest stosunkowo bogata flora i fauna i warto zwracać na to uwagę i podziwiać gatunki zwierząt oraz roślin , które są niespotykane. Dzieje się tak ze względu na klimat panujący na Krecie, który jest zdecydowanie odmienny od innych Greckich destynacji.

Trzy dni na Krecie to zdecydowanie za mało. Jednak te trzy dni wystarczą żeby w Krecie się zakochać i nabrać ochoty na więcej. Bez wątpienia wrócę jeszcze i na Kretę i do Chanii. Zapewne będzie to kolejna odsłona 3 dniowego wyjazdu, bo takie małe ale intensywne wakacje lubię najbardziej. Mam już nawet listę kolejnych punktów do odwiedzenia. Mam nadzieję, że już niedługo będę mogła zaprosić do przeczytania kolejnego wpisu o kolejnych trzech dniach na tej magicznej wyspie. Podczas swojego krótkiego pobytu odwiedziłam trzy tawerny, o których pisałam powyżej. I chociaż Tsalikis Seafood zdecydowanie skradł mi serce, to pozostałe dwa miejsca (wspomniane: Ela oraz Agapinis ), także rekomenduję. Wszędzie zjemy smacznie, w normalnych cenach. Porcje są duże, jedzenie smaczne i bez wątpienia doświadczymy w wymienionych tawernach kreteńskiej gościnności.

NAJNOWSZE

KUCHNIA

Informacje polonijne