Strona głównaTurystykaGrecja oczami PolakówKreta: Wąwóz Samaria – powrót do przeszłości ścieżką „dojrzałości”

Kreta: Wąwóz Samaria – powrót do przeszłości ścieżką „dojrzałości”

Park Narodowy Samaria to jedno z najczęściej wymienianych miejsc na Krecie, które każdy powinien choć raz odwiedzić. Można o nim opowiadać ale tak naprawdę to, co liczy się najbardziej to nie sam dojazd do tego cudownego miejsca, nie przepiękna ścieżka w dół doliny i czasami przy stromych urwiskach. To, co można poczuć w tym miejscu to niezwykłe wyciszenie. Człowiek, natura, sprawność fizyczna i psychiczne odprężenie, to tylko namiastka tego, co oferuje to niezwykłe miejsce!

Otóż, Wąwóz Samaria, znajdujący się na Krecie Zachodniej przy paśmie górskich Lefka Ori (Białe Szczyty) to najdłuższy (bo 18 kilometrowy) wąwóz w Europie!

Naszą drogę możemy zacząć z prawie każdej części Krety, choć niezaprzeczalnie najszybciej dojedziemy z okolic miasta Chania. Kierując się w stronę płaskowyżu Omalos, droga, którą pokonamy przejeżdżając przez malownicze góry i wioski umiejscowione tuż przy zboczach jest niezwykle kręta ale widoki jakie oferuje rekompensują całą tę „wspinaczkę” ku górze!

Wejście do wąwozu znajduje się jakieś 5 min drogi od zabudowań tawern na wysokości 1227 m n.p.m. tuż przy Ksiloskalo a kończy się w nadmorskiej wiosce Agia Roumeli na południu Krety.

kreta samaria8

Bilety wstępu do Parku kosztują 5 euro przy czym trzeba mieć na uwadze, że łódź, którą popłyniemy z Agia Roumeli do wioski Chora Sfakion (Sfakia) kosztuje 11 euro. Warto mieć przy sobie gotówkę, gdyż w Agia Roumeli nie ma dostępu do bankomatów. Taka możliwość jest dopiero w Sfakia. Można także ostatnie 2km pokonać busem, który dowozi nas prawie bezpośrednio do portu (mamy do niego jeszcze jakieś 150m), a koszt wynosi 2 euro od osoby. Jeżeli ktoś chce wybrać się sam, oczywiście do wąwozu jak i z Sfakia można dojechać autobusem KTEL (szczegółowe informacje o kursach można uzyskać na stronie internetowej bądź na dworcu w Chania).

kreta samaria4

Pierwsze 3 km należą do dość trudnych ze względu na fakt, iż schodzenie w dół po obsuwających się kamieniach i niestabilnym gruncie bywa nierzadko powodem wielu przykrych sytuacji. Dlatego też, zaleca się posiadanie sportowego obuwia, a najlepiej górskiego, któremu nie straszna jest ani woda, ani piach ani głazy. W okresie wiosennym i jesiennym, poranek (około 7-8 rano) jest dość chłodny – około 10 stopni. W okresie letnim to już około 17-18 stopni. Oprócz odpowiedniego obuwia należy się zaopatrzyć w plecak, do którego zapakujemy wodę, suchy prowiant, twarde owoce oraz owoce suszone bądź orzechy czy migdały, okulary przeciwsłoneczne oraz krem z filtrem UV (przynajmniej 20) a także czapkę. Dla wygody można wziąć także kije trekkingowe. Najlepiej ubrać się dość przewiewnie, gdyż temperatura w trakcie marszu może sprawić, że będziemy męczyć się o wiele bardziej.

kreta samaria1 kreta samaria2

 W każdym z punktów, które są oznaczone i zazwyczaj można zobaczyć tam też siedzącego strażnika są zaopatrzone w wodę pitną – można nią napełniać własne butelki. Również woda zdatna do picia to ta, płynąca w rzece (zobaczymy po drodze wiele ostrzeżeń i zakazów mycia się i kąpania w tej wodzie właśnie z tego powodu). Palenie na terenie parku, z wyjątkiem miejsc do tego przeznaczonych i oznaczonych, jest zabronione. Ponieważ nie zawsze przewodnicy uczulają swych podopiecznych na różne niebezpieczeństwa, należy zwrócić uwagę na to, iż przebywanie bądź siedzenie na skałach nad wodą/rzeką czy też dosłownie na kamieniach wystających ze zboczy bądź rzeki jest również zabronione. Może się to wydać dziwne, że tak bardzo skupiam się na tych szczegółach ale tylko praca z doświadczonymi przewodnikami daje obraz całości, a bezpieczeństwo każdego turysty jest naszym priorytetem. Mam nadzieję, że nie wystrasza to części z Państwa, którzy poświęcili swój czas na przeczytanie tych wskazówek!

kreta samaria5

Wracając do przyrody, spośród 450 gatunków roślin występujących w wąwozie oraz bogactwa fauny możemy zobaczyć wiele takich występujących tylko w tym miejscu jak np. słynną kreteńską kozę zwaną przez miejscowych „Agrimi” czy książkowo „Kri – Kri”. Nie jest to częste zjawisko ale potwierdzam, że zobaczenie kilku skaczących dosłownie na zboczach urwiska kóz to niebywały widok.

kreta samaria6

Po około 7 kilometrach marszu docieramy do wioski Samaria, gdzie możemy podziwiać starodawne domy w części odnowione w 1962 roku i w większości wykorzystywane przez strażników. Jest to miejsce do odpoczynku i zazwyczaj miejsce spotkań większości przewodników. W tym miejscu „kończy” się ten najtrudniejszy odcinek wąwozu i zaczyna ten zapierający dech w piersiach. W tym miejscu nie mogę być bezstronna, gdyż jest to moje ukochane miejsce i za każdym razem tak samo się nim zachwycam.

kreta samaria10

Jak to mówią „komu w drogę temu czas”. Zazwyczaj wyruszając przed godziną 9:00 żwawym marszem bez przystanków dłuższych niż 3 min w wyznaczonych miejscach docieramy do wioski Samaria około 12:00. Idąc takim samym tempem o godzinie 15:00 prawdopodobnie będziemy już nie tylko poza wąwozem ale już w Agia Roumeli. Czas przejścia przez wąwóz to od 4 do 8 godzin. Przyznam, że wiele zależy od obuwia i możliwości fizycznych.

kreta samaria7

O czym należy pamiętać wybierając się w to magiczne miejsce? Warto się wyciszyć i nie spoglądać na tłumy, które możemy napotkać na drodze. Liczy się nasze tempo i z pewnością nietrzymanie się blisko osoby przed nami. Aparaty i kamery należy zabezpieczyć i lepiej nie używać ich w trakcie marszu, gdyż chwila nieuwagi może nas kosztować nowy sprzęt – co niestety się zdarza.

Dlaczego polecam to miejsce? Z bardzo prostej przyczyny. Choć i tam zobaczymy mnóstwo turystów, to jednak to miejsce ma swoją duszę, która żyje w tym miejscu. Możemy tam poczuć się jak na „końcu świata” i nie, nie mam na myśli braku zasięgu – co oczywiście jest faktem, ale to że każdy człowiek potrzebuje tej przerwy od techniki i zgiełku miasta. To miejsce, w którym ja za każdym razem „odradzam” się duchowo i pomimo sporego wysiłku fizycznego, moje „baterie” pozytywnej energii są doładowane aż do kolejnej wyprawy…

Tekst: Karolina Swat

NAJNOWSZE

KUCHNIA

Informacje polonijne