Sezon turystyczny zbliża się wielkimi krokami. Ponadto w Grecji robi się coraz cieplej i pogoda sprzyja wszelkim wycieczkom krajoznawczym np. do Kalavrity, Nafplio, Salonik czy Meteor.
Poniższy wpis pragnę poświęcić Meteorom, gdyż okres wiosenny i/lub jesienny jest najlepszym czasem, aby odwiedzić to niezwykle czarujące miejsce.
Moja mama twierdzi, że dwa podstawowe i żelazne punkty rodzaju: „must to see w Grecji” to Akropol i … Meteory!!!
Meteory udało jej się zaliczyć podczas jej trzeciego pobytu w Elladzie (do trzech razy sztuka) a mi dopiero po 10 latach mieszkania tutaj.
Nasza dwudniowa wycieczka w tamte strony miała miejsce 25-26 czerwca i była starannie zaplanowana. Cieszyłyśmy się już na samą myśl, że w końcu uda Nam się zobaczyć „wiszące kościoły” na wznoszących się górach w pobliżu małego i uroczego miasteczka Kalambaki.
Bilety do Kalambak, na jedyny bezpośredni pociąg jadący z Aten koło 8.25, zakupione zostały przez Internet z dużym wyprzedzeniem i w atrakcyjnej cenie (link: https://tickets.trainose.gr/dromologia/ )Niestety podróż trwająca ponad 5 godzin plus godzina opóźnienia dała Nam się we znaki.
W Kalambakach zatrzymałyśmy się w rodzinnym hotelu prowadzonym przez przemiłą Greczynkę mówiącą po polsku (link: http://www.pineasrooms.com/pl-pl) i po zaklimatyzowaniu się w pokoju hotelowym, skorzystaniu z basenu – co było ogromnym plusem hotelu, a dla Nas ogromnym wybawieniem w ponad 40st. upale – późnym popołudniem wyruszyłyśmy do zwiedzenia miasteczka.
Następnego dnia, skoro świt, po obfitym śniadaniu w hotelu, ruszyłyśmy na zdobywanie klasztorów. Naszą opcją było skorzystanie z usług taksówki, która w granicach 10-15 euro zawiozła Nas do Największego Klasztoru, umieszczonego najwyżej (w upały nie polecam iść do klasztorów na nogach). Potem już schodząc o własnych siłach, po drodze, odwiedziłyśmy dwa kolejne klasztory – Warłama i Św. Barbary
Po zaliczeniu trzech klasztorów z sześciu, zawitałyśmy jeszcze na obiad do tradycyjnej rodzinnej restauracji Meteora (polecam i podaje link: http://www.meteora-restaurant.gr ), na kawkę oraz deser, i koło 17, również bezpośrednio, powróciłyśmy pociągiem do Aten. I niestety podróż Nasza ponownie trwała ponad 5 godzin plus dodatkowo 2 godziny opóźnienia!!!
Pomimo, że sama podróż była strasznie męcząca, to nie żałujemy tej wycieczki na własną rękę. To, co się przeżyło i zobaczyło nie da się opisać. Jedne z cudowniejszych miejsc na ziemi, jakie udało Nam się zobaczyć 😉
Gorąco polecam.
Kopalnia wiedzy, czyli więcej teoretycznych i praktycznych informacji, a także ciekawostek o Meteorach znajdziecie m.in. na stronie:
https://www.podrozepoeuropie.pl/greckie-meteory-zwiedzanie/
Agnieszka Płotkowska