Tydzień po wprowadzeniu nowej polityki cenowej w Grecji, odwiedzających Akropol wita skromna, ręcznie napisana kartka: cena biletu wzrosła z 20 do 30 euro. Zmiana, która weszła w życie 1 kwietnia, wywołała mieszane reakcje wśród turystów na jednym z najważniejszych i najbardziej rozpoznawalnych stanowisk archeologicznych na świecie.
Dla niektórych turystów podwyżka jest odczuwalna. „Wiedzieliśmy, że ceny pójdą w górę, ale nie udało nam się odwiedzić Akropolu wcześniej” – mówi Daniel, 54-letni turysta z Singapuru. „Jednak nie ma nic, co mogłoby zastąpić takie miejsce.” Jego żona, Evangeline, zignorowała wzrost cen, zauważając podobne tendencje w Turcji. „To po prostu coś, co trzeba zaakceptować” – dodała.
Zmiana cen jest efektem przeglądu opłat za wstęp przeprowadzonego przez Ministerstwo Kultury, mającego na celu dostosowanie cen do norm europejskich. Stanowiska archeologiczne oraz muzea zostały podzielone na pięć kategorii według popularności, a ceny wahają się od 5 do 30 euro. Główne muzea mają możliwość ustalania własnych stawek, wprowadzono także nowe zasady, takie jak dodatkowe niedziele z darmowym wstępem czy zniżki dla nieletnich spoza Unii Europejskiej, aby zapewnić sprawiedliwy dostęp do tych skarbów.
Chociaż skok cenowy wywołał sporo kontrowersji, ciągły napływ turystów sugeruje wspólne zrozumienie: zachowanie greckich, ponadczasowych skarbów nie jest tanie.