”Sytuacja jest nie do zniesienia. Nie możemy się poruszać, nie możemy spać, nie możemy żyć”. Giorgos Zafeiriou mieszka od 25 lat przy ulicy Pittakou na Place. Jak wszyscy mieszkańcy tego obszaru odnosi się do problemu jakim jest hałas.
”Nowa 'moda’, która stała się dla nas piekłem to bary oraz restauracje znajdujące się na tarasach. Na samej ulicy Mitropoleos działa co najmniej 20 roof bars.’’- mówi.
”Na wielu tarasach imprezy trwają do 3.30 . Nie chodzi tylko o bary, ale np. naprzeciwko mojego domu znajduje się instytucja edukacyjna, która organizuje teatr plenerowy na tarasie i co wieczór w godzinach 20.30-22.30 słyszę to samo przedstawienie w języku angielskim.”– mówi Noni Sterioti, która mieszka od 30 lat na ulicy Lysiou.
Hałas nie jest jednak jedynym problemem, kolejnym jest fakt, że ciężarówki z dostawami przyjeżdżają w różnych godzinach. Zatem kiedy wjadą do wąskich uliczek i stoją tam przez długi czas, mieszkańcy chcący wyjechać z nich po prostu nie są w stanie.
”Pracownicy parkingów zlokalizowanych na Place parkują na miejscach parkingowych mieszkańców co sprawia, że następnie my nie mamy gdzie zaparkować”– mówi Despina Stratigi, mieszkająca od 25 lat przy ulicy Kyrristou.
Jako 'serce’ Aten, Plaka przyjmuje codziennie tysiące turystów. Niektórzy z nich wybierają się tam wyłącznie na spacer, natomiast wielu z nich wybiera daną okolicę aby się zatrzymać i to dzięki ciągle rosnącej liczbie Airbnb znajdujących się właśnie na Place.
Policja robi co tylko może, aby sytuacja się poprawiła. Głównym problemem okolicy są nielegalne bary na tarasach. ’’Interesuje nas ograniczenie hałasu. Zazwyczaj hotele nie stanowią problemu, ale roof bars, na których organizowane są imprezy.”
Opr. Paolina Sokulska