Codziennie zastanawiam się jak bardzo człowiek może się utożsamić z „czymś” co jest mu tak naprawdę obce? Co nami kieruje i porzucamy dotychczasowy, wydawać by się mogło, wygodny i nieskomplikowany styl życia? I to na rzecz czego? Wielkiej niewiadomej!
Nie chcę Was jednak zanudzać moi drodzy. Moim celem jest tylko otworzenie Waszych serc na pewną dość specyficzną wyspę. Być może niektórzy z Was już poznali jej niezwykłe zakątki, może i poznali też jej mieszkańców… Z błyskiem w oku, z talentem do interesu, często o nieugiętym charakterze, surowym wyrazie twarzy, noszącym plecione, czarne sariki… ale i o wielkim sercu i miłości do tradycji przodków… Jeśli jeszcze nie wiecie o jakiej wyspie mowa, przedstawiam Wam… Kretę!
To miejsce magiczne pełne tajemnic, legend i historii. Choć moja historia z Kretą zaczęła się w Polsce, to życie ale i moje decyzje nieustannie ku niej zmierzają.
Istnieje na Krecie porzekadło, które znane jest właściwie w całej Grecji – oczywiście jeśli napomkniemy coś odnośnie Kreteńczyków:
Χαίρομαι που’μαι Κρητικός κι’όπου σταθώ το λέω | Cieszy, iż jestem Kreteńczykiem i
gdzie się pojawię to oświadczam |
Με μαντινάδες χαίρομαι με μαντινάδες κλαίω! | Z mantinades się raduję
z mantinades rozpaczam. |
Z ust Kreteńczyków te słowa ułożone w dwuwiersze 15 zgłoskowe, rymowane, zwane są mantinades (μαντινάδες). Większość z nich jest anonimowych, przekazywanych latami z ust do ust. To krótkie historie nie rzadko z podtekstem erotycznym (Erotas – miłość cielesna) bądź miłosnym (Agapi – miłość duchowa) ale istnieją też inne rodzaje włączając i te tworzone na ślub czy wesele, wspólne spotkania i glendi, na temat miejsca zamieszkania, wyznania i świętych, bólu i tęsknoty, piękna i młodości, wolności i honoru itd. Jak widzicie ich kreatywność nie ma granic! Ale jest w tym dużo magii. Wiele z wypowiadanych mantinades powstaje w chwili recytacji bądź śpiewu z obowiązkowym towarzyszeniem liry kreteńskiej i /lub lauto. Sztuka tworzenia i odtwarzania mantinades nie jest wcale taka łatwa jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż większość z nich powstaje w miejscowym dialekcie. Jest on nadal żywy, w szczególności na wsiach oddalonych od miast. Ale o tym będziemy jeszcze mówić…
Ciekawość wzbudza fakt, że ze względu na tło historyczne i położenie Kreta jest mieszanką wielu kultur a w szczególności na naszą uwagę zasługują zabytki za rządów Republiki Weneckiej czy za czasów późniejszej Turkokracji. Nie można zapominać o pałacu w Knossos i innych pozostałościach tego okresu. Chcąc jednak przekazać Wam dzisiejszy obraz społeczeństwa na pierwszy plan wysuwają się kontakty z Wenecjanami i Turkami. Historia powstań na Krecie przeciwko obu najeźdźcom jest niezwykła a pamięć o poległych wciąż żywa. Z takim bagażem doświadczeń Kreteńczycy musieli poradzić sobie właściwie sami, gdyż ich droga do wyzwolenia była prawie sto lat dłuższa niż kontynentalnej Grecji. Każdego roku na Krecie świętuje się przyłączenie wyspy do Grecji w grudniu 1913 roku ale równie ważna jest bitwa o Kretę przeciwko oddziałom spadochronowym A. Hitlera (operacja „Merkur”) w 1941 roku podczas II wojny światowej…
Dlaczego na pierwszy artykuł wybrałam właśnie ten temat? Już Wam odpowiadam. To właśnie one, mantinades sprawiły, że powieści Kazantzakisa o wytrwałości, waleczności, o znaczeniu wolności ale i miłości do ojczyzny, nabrały życia w mojej wyobraźni a potem… stały się już inspiracją do tego czym zajmuję się dzisiaj!
Ciąg dalszy nastąpi…
Karolina Swat