Na uznawanych za jedne z najbardziej prestiżowych na świecie Międzynarodowych Targach Morskich Poseidonia, które odbyły się w Atenach w dniach 3-7 czerwca, Polska miała swoich licznych reprezentantów. W rozmowie z nami wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka podkreślił, jakie znaczenie ma udział naszego kraju w tym wydarzeniu oraz przedstawił cele i perspektywy rozwoju polskiej gospodarki morskiej.
Panie ministrze, jaki cel przyświeca pańskiemu udziałowi w ateńskich targach?
Gospodarka morska jest dla nas bardzo ważnym sektorem, dlatego chcemy pokazać potencjał naszych firm, portów i stoczni. Targi Poseidonia to jedne z największych i najbardziej prestiżowych na świecie, więc mamy tutaj grono największych i najważniejszych odbiorców. Poprzez naszą obecność na nich chcemy pokazać nasz potencjał, nawiązać nowe kontakty i zapoznać się z rozwiązaniami biznesowymi, które pozwolą nam zrealizować nowe kontrakty. Obecność w polskim pawilonie da naszym firmom dodatkowy impuls do rozwoju.
Czy polska gospodarka ma szansę wyróżnić się na tle innych krajów? Na przykład Grecji, w której stykają się trzy kontynenty?
Na ateńskich targach spotyka się cały morski świat, więc jestem przekonani, że zostaliśmy w nim zauważeni. Przygotowany wspólnie z polskimi podmiotami pawilon również pozytywnie się wyróżnia. Swój potencjał i ofertę zaprezentowały zarówno firmy prywatne, jak i państwowe, a także przedstawiciele portów i stoczni. Myślę, że jeśli chce się zyskiwać nowe szanse i pozytywny impuls do rozwoju, to po prostu trzeba tutaj być.
Jak ocenia Pan ateńskie targi na tle innych międzynarodowych wydarzeń tego typu?
Muszę powiedzieć, że były one rzeczywiście imponujące. Zjawiło się na nich kilka tysięcy wystawców, począwszy od tych zajmujących się budową silników, po przedstawicieli uczelni morskich. Potencjał tego sektora gospodarki jest naprawdę ogromny. Naszym zadaniem jest odegranie na tym wielkim rynku konkretnej roli, mimo że na skalę globalną jesteśmy mniejszym graczem.
Pochodzi Pan ze Szczecina, gdzie znajduje się jedna z największych stoczni w kraju. Czy ma Pan konkretną wizję, jak uczynić z Polski mocnego partnera morskiego?
Jako minister robię wszystko, żeby polska gospodarka morska rozwijała się na całym wybrzeżu równomiernie. Chcemy, aby zarówno duże, jak i mniejsze porty – które w lokalnych społecznościach odgrywają ważną rolę – były tak samo istotne. W polskich portach odnotowujemy coraz większe wartości przeładunków. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku w Gdańsku wzrosły one o 20 procent, w Szczecinie i Świnoujściu o 11, a w Gdyni o siedem. Przed nami kolejne działania związane z budową portów zewnętrznych głębokowodnych w dwóch ostatnich z tych miast oraz rozbudową portu kontenerowego w Gdańsku. Polska zawsze miała silną gospodarkę morską i naszym celem jest jej dalszy rozwój. Mamy Polską Żeglugę Morską pływającą po oceanach całego świata, przedsiębiorstwa promowe i armatorów wymiary, a także nową flotę. Zdecydowaliśmy się również na rozwój drogi wodnej do portu w Elblągu, co uczyni przekop Mierzei Wiślanej użytecznym. Jest wiele spraw związanych z gospodarką morską. Można powiedzieć, że to nie temat rzeka, lecz ocean. A my musimy zrobić wszystko, aby rozwijać ten potencjał.
Wojna, która toczy się u naszych sąsiadów zagraża sektorowi transportowemu i rozwojowi przedsiębiorstw?
Po barbarzyńskim ataku Rosji patrzymy na sprawy związane z gospodarką morską nie tylko przez pryzmat gospodarki, ale też bezpieczeństwa państwa. Dlatego tak dużo mówimy o rozwoju portów. Jako ministerstwo infrastruktury musimy tworzyć dobre warunki, aby firmy mogły się rozwijać. Na targi Posidonia przyjechaliśmy razem z ludźmi, które je tworzą i wykonują ciężką pracę przy remontach i budowach statków. Chcemy pokazać, że warto korzystać z naszych usług, bo gwarantujemy profesjonalizm i prestiż.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.
Rozmawiała: Marzena Mavridis