Ceny biletów promowych, już teraz uznawane za wysokie, wzrosną o kolejne 10-12% od 1 maja 2025 roku. Głównym powodem tej podwyżki jest wprowadzenie całego regionu Morza Śródziemnego do strefy SECA (Sulfur Emission Control Area), co oznacza konieczność korzystania z paliwa o zawartości siarki nie większej niż 0,001%. Takie paliwo jest znacznie droższe niż dotychczas stosowane.
Wpływ regulacji klimatycznych UE na ceny
Dodatkowym czynnikiem wpływającym na wzrost kosztów eksploatacji promów są regulacje wynikające z pakietu klimatycznego „Fit for 55”, zatwierdzonego przez Komisję Europejską w 2023 roku. Jednym z kluczowych elementów tych zmian jest stopniowe rozszerzenie systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU-ETS) na sektor transportu morskiego do 2026 roku oraz wprowadzenie nowego prawa dotyczącego czystych paliw (FuelEU Maritime Initiative). Nowe rodzaje paliw będą znacznie droższe niż konwencjonalne paliwa obecnie stosowane w żegludze.
Wzrost kosztów pracy
Około 2% wzrostu cen biletów będzie wynikało z podwyżek płac dla marynarzy. Jest to efektem nowego zbiorowego układu pracy, który przewiduje 5-procentowy wzrost wynagrodzeń.
Prezes Stowarzyszenia Firm Żeglugi Pasażerskiej, Dionysis Theodoratos, podkreśla, że wysokie ceny biletów wynikają nie tylko z kosztów paliwa, które stanowią 47% kosztów eksploatacji statku, ale również z kosztów wynagrodzeń, części zamiennych, napraw i innych wydatków.
Theodoratos odnosi się również do klauzuli dostosowania cen biletów do cen paliw, wprowadzonej przez Ministerstwo Żeglugi i zatwierdzonej przez Komisję ds. Konkurencji. Zgodnie z tą klauzulą ceny biletów są korygowane w zależności od wahań cen paliw.
Firmy promowe zaczynają informować swoich partnerów o nadchodzących zmianach cen. Na przykład Minoan Lines ogłosiły wzrost opłat frachtowych o 2,50 euro za metr liniowy na trasach Pireus-Kreta. Ceny kabin na tych trasach wzrosną z 96 do 110,40 euro, a bilety w klasie ekonomicznej podrożeją z 37 do 42,50 euro.
Konieczność dostosowania się do nowych regulacji
Leonidas Dimitriadis-Eugenides, prezes Fundacji Eugenides i właściciel promu pasażersko-samochodowego Anemos z linii Aegean Sea Lines, zwraca uwagę na znaczenie obserwatorium cen wdrożonego przez Ministerstwo. Podkreśla również potrzebę wsparcia konkurencyjności w branży. „Nie jest dobrze, gdy żegluga przybrzeżna znajduje się pod kontrolą jednego lub dwóch operatorów” – zaznacza.
Według badania przeprowadzonego przez Instytut IOBE dla SEEN, obciążenia związane z nowymi regulacjami środowiskowymi będą kosztować sektor żeglugi przybrzeżnej 320 milionów euro do 2031 roku. Ten koszt zostanie przeniesiony na pasażerów i pojazdy. „Mówimy o zdecydowanym wzroście cen biletów promowych; w przeciwnym razie żegluga przybrzeżna nie będzie mogła funkcjonować” – podkreśla Dimitriadis-Eugenides.
Wyższe koszty paliwa od 2025 roku
Dionysis Theodoratos w rozmowie z portalem Newmoney wyjaśnił, że od 1 maja 2025 roku całe Morze Śródziemne stanie się strefą SECA, a wszyscy armatorzy będą zobowiązani do używania MGO (Marine Gasoil). To paliwo, zawierające zaledwie 0,001% siarki, zastąpi obecnie stosowane VLSFO (Very Low Sulfur Fuel Oil) o zawartości siarki 0,50%. Przejście na nowe paliwo zwiększy koszty paliwa o 150 euro za tonę dla firm promowych.
Dodał, że obecna cena paliwa wynosi 600 dolarów za tonę, ale wzrośnie do 750 dolarów. W połączeniu z kosztami wynikającymi z systemu EU-ETS, który początkowo obejmie Kretę i Adriatyk, koszty paliwa mogą wzrosnąć nawet o 40-50%. „Chcemy zielonej żeglugi, ale będziemy musieli za nią zapłacić” – podsumował.