Papież Franciszek zakończył swą pięciogodzinną wizytę na greckiej wyspie Lesbos. Wraz ekumenicznym patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem, prawosławnym arcybiskupem Aten i całej Grecji Hieronimem II odwiedzili znajdujący się tam obóz dla uchodźców, w którym przebywa 2,5 tys. osób ubiegających się o azyl. Hierarchowie zjedli z nimi obiad, podpisali wspólną deklarację oraz modlili się za tych, którzy utonęli w Morzu Egejskim, przeprawiając się do Grecji.
Dziękuję Grekom za wielkoduszność
W swoim przemówieniu papież wyraził podziw dla narodu greckiego, który pomimo stojących przed nim poważnych trudności „potrafił mieć otwarte serca i drzwi”. „Bóg wynagrodzi tę hojność, podobnie jak innych sąsiednich narodów, które od pierwszych chwil przyjęły z wielką gotowością bardzo wielu migrantów przymusowych” – zapewnił Ojciec Święty i podziękował wolontariuszom, stowarzyszeniom oraz instytucjom publicznym za „braterską bliskość”, pomoc i pracę na rzecz uchodźców.
Franciszek ponowił żarliwy apel o odpowiedzialność i solidarność w obliczu tak dramatycznej sytuacji. Wskazał, że wielu uchodźców na Lesbos oraz w różnych częściach Grecji żyje w warunkach krytycznych, w atmosferze niepokoju i strachu, czasem rozpaczy z powodu trudności materialnych i niepewności jutra.
Papież przyznał, że obawy instytucji i ludzi w Grecji i innych krajach Europy, są zrozumiałe i uzasadnione. Wezwał aby mimo obaw nie zapominano, że migranci nie są „liczbami, ale osobami, twarzami, imionami, historiami”.
Franciszek przypomniał, że Europa jest ojczyzną praw człowieka i każdy, „kto stawia stopę na europejskiej ziemi powinien tego doświadczyć; w ten sposób stanie się bardziej świadomy, że ze swej strony powinien je szanować i bronić ich”. Wskazał na tych, którzy stracili życie na morzu, „stając się ofiarami nieludzkich podróży i poddanymi gnębieniu przez podłych prześladowców”.
Papież z uznaniem mówił o mieszkańcach Lesbos, którzy ukazują, że na tych ziemiach, będących kolebką cywilizacji, wciąż pulsuje serce humanizmu, który „potrafi rozpoznać przede wszystkim brata i siostrę, humanizmu, który pragnie budować mosty i który stroni od iluzji wznoszenia ogrodzeń, by czuć się bezpieczniej”.
Franciszek zaapelował, aby wobec uchodźców wypracować dalekosiężną politykę, a nie tylko doraźne działania. Wskazał na potrzebę budowania pokoju tam, gdzie wojna przyniosła śmierć i zniszczenie oraz zapobiegania potencjalnym konfliktom.
Wezwał do stanowczego przeciwstawiania się proliferacji i handlowi bronią oraz z tym związanym podziemiem interesów. Zachęcił do współpracy między krajami, organizacjami międzynarodowymi i instytucjami humanitarnymi, aby nie izolując wspierały tych, którzy stawiają czoło zagrożeniu.
Papież wyraził nadzieję, że pierwszy Światowy Szczyt Humanitarny, który w przyszłym miesiącu odbędzie się w Stambule zakończy się sukcesem.
Ojciec Święty wskazał na potrzebę współpracy Kościołów i wspólnot religijnych w rozwiązaniu problemu migrantów. „Moja obecność tutaj wraz z patriarchą Bartłomiejem i arcybiskupem Hieronimem świadczy o naszej woli dalszej współpracy, aby to epokowe wyzwanie stało się okazją nie do konfrontacji, ale do rozwoju cywilizacji miłości” – zapewnił.
„Dziękuję wam, bo jesteście stróżami człowieczeństwa, ponieważ z czułą troską dbacie o ciało Chrystusa, który cierpi w najmniejszym głodnym bracie i obcym, którego przyjęliście” – powiedział papież, dziękując po grecku: „?????????!”.
Spotkanie odbyło się przed budynkiem Dowództwa Straży Przybrzeżnej. Zgromadziło się tam kilka tysięcy ludzi. Obecny był także premier Grecji Aleksis Cipras.
Po papieskim przemówieniu Hieronim, Bartłomiej i Franciszek kolejno odmówili krótkie modlitwy za ofiary migracji. Prosili w nich także o Boże wsparcie i pocieszenie dla uchodźców. Po minucie ciszy w intencji tych, którzy stracili życie, próbując dostać się przez morze do Europy, troje dzieci wręczyło hierarchom wieńce laurowe, które ci rzucili w morze.
Po spotkaniu w porcie minibus z hierarchami odjechał na lotnisko. Tam papieża pożegnali go: premier Cipras, patriarcha Bartłomiej, abp Hieronim II i bp Papamanólis.
W budynku lotniska Franciszek odbył krótką rozmowę z premierem, któremu podziękował przyjęcie i zauważył, że Cipras zmarnował dla niego cały dzień.
Już na płycie lotniska papież przywitał się z grupą 12 uchodźców (trzema muzułmańskimi rodzinami z Syrii), którzy odlecieli razem z nim do Rzymu, gdzie będą goszczeni przez Wspólnotę św. Idziego.