W połowie grudnia Grecja zakończyła budowę 12,5 – kilometrowego ogrodzenia na granicy z Turcją w celu powstrzymania napływu nielegalnych imigrantów do państw Unii Europejskiej.
Budowa 10.365 metrów długości ogrodzenia na lądowym odcinku granicy (z Kastanies do Nea Vyssa) trwała około 7,5 miesiąca. Techniczne rozwiązania ogrodzenia opierają się na dostosowanych już w podobnych obiektach istniejących na świecie. Podwójne ogrodzenie o wysokość 3m, zakończone drutem kolczastym ma zniechęcić uchodźców z Afganistanu, Pakistanu, Syrii, Iranu, Iraku i Afryki Północnej do nielegalnego przekroczenia greckiej granicy. Ponadto, ogrodzenie, wzdłuż, którego stoją wieże strażnicze jest stale patrolowane przez grecką i unijną straż graniczną Frontex i monitorowane przez nowoczesne kamery noktowizyjne.
Inwestycja kosztowała grecki budżet ponad 3 mln euro. Unia Europejska odmówiła przyznania funduszy na realizację tego przedsięwzięcia, argumentując, że płot graniczny nie przyczyni się do zatamowania nielegalnej fali migracji, lecz pogłębi jedynie problemy Grecji z Turcją.
Według statystyk przez granicę grecko-turecką na terytorium Unii Europejskiej nielegalnie przedostawały się setki tysięcy uchodźców z Azji i Afryki. Chodzi o odcinek granicy z Kastanies do Nea Vyssa przebiegający przy rzece Evros. Zdarzało się nawet, że dziennie granicę przechodziła ponad setka uchodźców. W lipcu w trakcie budowy ogrodzenia liczba ta spadła do 6,5 tys., w sierpniu do 1,8 tys., we wrześniu i październiku – 71 i 26. W listopadzie nikt nie ryzykował przejścia granicy.
