Po upływie 2 dób, 2 godzin, 27 minut i 45 sekund załoga I Love Poland zakończyła wyścig przed świątynią Posejdona przy greckim Sounio. Faworyt regat, jacht Leopard 3 o długości 100 stóp, zwyciężył Line Honours, ustanawiając nowy rekord trasy – 45 godzin, 5 minut i 25 sekund.
I Love Poland zajął również 2. miejsce w grupie MAXI po zastosowaniu przeliczników uwzględniających różnice w wielkości jachtów i ożaglowania. Aktualnie polska załoga jest również na drugiej pozycji w klasyfikacji IRC Overall, ale część jachtów pozostaje nadal na trasie i dopiero po ukończeniu przez wszystkich wyścigu poznamy ostateczne wyniki. W trzeciej edycji Aegean 600 rywalizowało łącznie 46 jachtów, w tym aż 9 jednostek MAXI.
Załoga I Love Poland prawie przez cały czas prowadziła obie klasyfikacje po przelicznikach, ale na ostatnim odcinku trasy między wyspą Kea a przylądkiem Sounio wiatr osłabł, by ostatecznie przestać wiać zupełnie. Ostatnia godzina była wyjątkowo frustrująca dla całej załogi, o czym opowiada Stanisław Bajerski: „Wszyscy się frustrowaliśmy, chcieliśmy już porządnie zjeść i zejść z tego skwaru. Staliśmy przez ostatnią godzinę, oglądaliśmy metę i się smażyliśmy na słońcu”.
Upływające minuty spowodowały, że I Love Poland spadł w skorygowanym czasie na drugą pozycję, oddając zwycięstwo Leopardowi. Kapitan Grzegorz Baranowski przyczynę straty pozycji upatruje w błędzie popełnionym poprzedniej nocy: „Pierwszej nocy przy porywach wiatru do 34 węzłów popełniliśmy błąd przy manewrze, który kosztował nas pół godziny. Tych 30 minut zabrakło nam akurat na koniec. To jest bolesne i pozostawia niedosyt. Żeglarstwo to sport pełen błędów, więc trzeba to zaakceptować z pokorą, wyciągnąć wnioski i iść do przodu”.
Trasa mierząca 605 mil morskich była bardzo urozmaicona, gdyż wiła się pomiędzy kilkudziesięcioma wyspami greckich Cyklad, a wiejący przez większość trasy silny Meltemi nie dawał żeglarzom wytchnienia.
Stanisław Bajerski już nie pierwszy raz dołączył do załogi, ale tym razem nastąpiło to niedługo po zwycięstwie Wind Whisper w The Ocean Race VO65 Sprint Cup, a Stan był członkiem załogi w pierwszym i siódmym etapie zakończonych niedawno w Geniu regat. „Na świeżo przyjechałem na kolejny wyścig i dalej byłem w bojowym nastroju, więc dzięki temu myślę, że dużo wniosłem. Z tego względu, że do załogi I Love Poland dołączam tylko co jakiś czas, to mam szerszą perspektywę i widzę duże postępy. Ten jacht coraz szybciej pływa i coraz bardziej perfekcyjnie jest prowadzony. Nie ma fuszerki, jest pełen gaz i wszyscy dążą do celu, a załoga jest zgrana jak rodzina, co jest czymś fantastycznym przy tak dużym zespole. Nie dość, że jest wysoki poziom regatowy, to jeszcze atmosfera jest niesamowita. Świetnie było z nimi znowu popływać” – opowiada o ostatnich dniach i dodaje, że to było dobre żeglarstwo z dużymi prędkościami i ogromem wody na pokładzie.
Grzegorz Baranowski w skrócie podsumowuje start w Aegean 600: „Bardzo ciekawy wyścig po przepięknej trasie. Z drugiej strony, gdy jest tyle wysp, to prognoza prognozą, a za każdym zakrętem czeka niespodzianka, przez co trasa jest wyjątkowo wymagająca. Przez większość wyścigu było bardzo szybko, było bardzo mokro i osiągnęliśmy nasz nowy rekord prędkości – 29 węzłów”.
Załoga I Love Poland startowała w składzie:
Grzegorz Baranowski – sternik, kapitan
Konrad Lipski – nawigator
Patryk Richter – trymer żagli przednich
Borys Michniewicz – pitman
Wiktor Kobryń – pitman
Mateusz Byrski – dziobowy
Jakub Surowiec – trymer grota
Jacek Wysocki – dziobowy
Adam Głogowski – trymer grota
Tymon Sadowski – trymer grota
Grzegorz Goździk – drugi sternik
Stanisław Bajerski – trymer żagli przednich
Mikołaj Gielniak – trymer żagli przednich
Robert Hajduk – fotograf