Najczęściej po obozach w Koropi rodzice zadają pytania: „ Pani Tamaro, a dla nas nic Pani nie wymyśli?!” Rozmyslałam nad tą potrzebą, jaką wyrażali rodzice naszego polskiego społeczeństwa. I co wyszło z tego?! Właśnie to – rodzinna wycieczka do Koropi.
Niedziela na wyjazd wydaje się jedynym i najbardziej odpowiednich dni. Tak więc rano w swietlicy „Arka Noego” zebrały sie rodziny z dziećmi. O 10:00 podjechał autokar, by przewieść nas do Cosmovision Center w Koropi. Podróż mineła szybko i bardzo miło. Dało się zauważyć jak bardzo potrzebujemy kontaktu ze sobą. 45-minutowa podróż była właśnie odpowiednim momentem na wspólne rozmowy, zarówno dzieci jak i dorosłych.
Program naszej wycieczki rozpoczął sie przedstwieniem artystycznym przeprowadzonym przez znanych artystów z Peru. Byliśmy wszyscy zaskoczeni mocą języka migowego – przecież 1 obraz zastępuje aż 1000 słów. Oglądaliśmy przestawienie wspanałych historii biblijnych takich jak: „Stworzenie człowieka i jego upadek” , „Dobry Samarytanin” i „Dawid i Goliat.” Nikt nie ruszył się z miejsc. Wszyscy z wielkim zachwyceniem podziwiali naszych peruwiańskich artystów.
Po miłym przedstawieniu wszyscy – rodzice i dzieci- porwali się do wspólnych gier i zabaw. Graliśmy w gumę, chodziliśmy na szczudłach, robiliśmy wielkie bańki mydlane, bawiliśmy się na placu zabaw i graliśmy w siatkówkę.
Wspólny czas z rodzicami, to najbardziej oczekiwana chwila przez dzieci. Jak bardzo im tego brakuje. Byliśmy dumni, że taki czas zorganizowaliśy naszej Polonii. Wspólny obiad był równie atrakcyjny. Po obiedzie wypada trochę odpocząć, więc siedząc przy stołach rodzice wspólnie ze swoimi dziećmi robili wspaniałe pamiątkowe zakładki do książek.
A przecież czas umyka!!!
Niestety mężczyźni domagali się meczu w piłkę nożną, bo nie można wyjechać z Koropi nie grając w piłę. Tak więc mali i duzi meżczyźni podzielili sie na dwie grupy i rozpoczął się mecz. Grali zawzięcie!!! Kto chciał kibicował. Nie ma znaczenia kto wygrał mecz lecz to, że grali wspólnie, wymęczyli się …. ale byli usatysfakcjonowani grą.
Na zakończenie zabralismy się w sali centralnej ośrodka. Zaśpiewaliśmy kilka pieśni na chwałę Bogu, podziękowalismy Mu za cudowną możliwość jaką nam dał, bycia na tej wycieczce i pobłogosławiliśmy naszą powrotną podróż.
W podróży powrotnej zjedliśmy przygotowane wcześniej przekąski, bo po tak aktywnym dniu trudno nie zgłodnieć. Pełni radości i szczęśliwi wróciliśmy do Aten.
Wszycy uczestnicy stwierdzili, że potrzebujemy więcej takich chwil. Organizatorzy są za, więc……… do miłego zobaczenia na kolejnej naszej wycieczce!
Tekst, zdjęcia: Tamara Gutomska