9 lipca 1945 roku świat pożegnał Marię Pawlikowską-Jasnorzewską – jedną z najbardziej wyrazistych i niezwykłych poetek dwudziestolecia międzywojennego. Mija właśnie 80 lat od tej chwili, a jej poezja nie tylko nie blednie, lecz rozbrzmiewa z nową siłą – pełna emocji, refleksji i kobiecej niezależności. Wiersze Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej są jak delikatna mgła przesycona światłem – zmysłowe, nowoczesne, a zarazem klasyczne. Ich ponadczasowość sprawia, że wciąż poruszają serca i umysły czytelników.
Życie pełne sztuki, miłości i poszukiwań
Maria urodziła się 24 listopada 1891 roku w Krakowie, w artystycznej rodzinie Kossaków. Jej ojciec, Wojciech Kossak, był uznanym malarzem, dziadek Juliusz – również, a siostra Magdalena, znana jako Samozwaniec, zasłynęła jako satyryczka. W ich domu, zwanym Kossakówką, bywała śmietanka ówczesnej elity intelektualnej: Henryk Sienkiewicz, Ignacy Jan Paderewski, Wincenty Lutosławski. To środowisko uformowało młodą Marię – wrażliwą, przenikliwą, chłonną na sztukę i język.
Nie chodziła do szkoły w tradycyjnym sensie – uczyła się w domu, zgłębiając literaturę, historię i języki obce. Przez moment studiowała na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, ale sztukę postanowiła wyrażać nie pędzlem, lecz słowem.
Życie osobiste Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej było barwne i pełne zmian. Trzy małżeństwa, wielka miłość w Paryżu, liczne podróże – to wszystko karmiło jej wyobraźnię. Przebywała we Włoszech, Francji, Turcji i Afryce Północnej. Wrażenia z tych wypraw, ale także samotność i tęsknota, przenikały jej poezję.
Choć delikatna w formie, była kobietą odważną, nowoczesną, często idącą pod prąd. W swoich wierszach poruszała tematy, które w tamtych czasach budziły kontrowersje – pragnienie wolności, erotyzm, aborcję, starzenie się, śmierć. Pisała z kobiecej perspektywy, ale nie dawała się zamknąć w żadnej z ról. Łączyła romantyczną wrażliwość z ostrym zmysłem obserwacji – jak wierszarka i filozofka jednocześnie.
Poezja, która wciąż mówi
Debiutowała w 1922 roku tomikiem Niebieskie migdały. W kolejnych latach wydała kilkanaście zbiorów wierszy, a także dramaty – niektóre z nich wystawiane były w Teatrze Polskim w Warszawie. Jej twórczość szybko zyskała uznanie – nazywano ją „polską Safoną”, „słowiańską poetką miłości”, porównywano do Rabindranatha Tagore’a. Ale była kimś znacznie więcej – kobietą, która własnym głosem przemówiła do świata.
W czasie wojny wyemigrowała do Anglii, gdzie zmarła na raka kości 9 lipca 1945 roku w Manchesterze. Tam też została pochowana. W Polsce, której tak bardzo brakowało jej na obczyźnie, jej poezja trwała dalej. Wiersze takie jak Miłość, Zakochani, Biała magia czy Portret kobiecy należą dziś do kanonu.
Miłość, natura, metafizyka – poetycki świat Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej
Miłość była dla Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej nie tylko tematem przewodnim, ale też językiem opisu świata. W jej wierszach uczucie to ukazywało się w zaskakująco świeży, bezpośredni sposób – nie jako wzniosła idea, lecz jako żywe doświadczenie. Pisała o miłości z kobiecą czułością, ale i z odwagą, odsłaniając jej codzienne, cielesne i psychiczne oblicza. Jej lirykę cechował język bliski mowie potocznej, pełen zmysłowości i lekkości – a jednocześnie trafny i pełen głębi. Podobnie jak Skamandryci, poetka otwierała literaturę na nowoczesność, zapraszając do niej realia współczesnego świata.
Jej ulubioną formą była miniatura – krótki wiersz, który nierzadko kończył się puentą, pozostawiającą czytelnika w zamyśleniu lub uśmiechu. Wczesna twórczość Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej – do połowy lat 20. – miała często charakter jasny, lekki, pełen dowcipu i radości. Jednak od tomu Cisza leśna (1928) jej tonacja zaczęła się zmieniać. Pojawiły się refleksje nad przemijaniem, samotnością, starością i śmiercią. Poetka miłości stopniowo stawała się poetką natury i czasu – wsłuchaną w rytmy życia, zmienność pór roku i nieuchronność losu.
Lata 30. to czas pogłębionych inspiracji filozoficznych i przyrodniczych. Pawlikowska-Jasnorzewska sięgała po dzieła Jeana-Henri’ego Fabre’a i Maurice’a Maeterlincka, czerpiąc z ich obserwacji natury, ale i fascynacji życiem owadów, cyklami istnienia. Zaczytywała się w Schopenhauerze, Nietzschem, Bergsonie. Bliskie stały się jej idee reinkarnacji, okultyzmu i spirytyzmu, których echa wybrzmiewają w wielu utworach. Widziała świat jako jedność, w której człowiek, zwierzę i roślina łączą się w niekończącym się cyklu – pełnym piękna, ale i niepokoju.
W swojej późnej twórczości, szczególnie w Szkicowniku poetyckim, Pawlikowska-Jasnorzewska zrezygnowała z tradycyjnych form. Jej wiersze stawały się coraz bardziej fragmentaryczne, zapisywane jak notatki z podróży przez życie i duszę. Z czasem porzuciła klasyczne wersyfikacyjne rygory, poszukując prostoty i wewnętrznej prawdy. Po wybuchu II wojny światowej, jej poezja zyskała nowy wymiar – pełen katastroficznych przeczuć, żalu, tęsknoty za Polską. W wierszach z tego okresu pojawiły się także obrazy cierpienia i brutalności wojny. Choć nie dorównują one intensywnością wcześniejszym utworom, są świadectwem jej wewnętrznego bólu i głębokiego patriotyzmu.
Po śmierci poetki, przez pewien czas jej twórczość była mniej obecna w świadomości czytelników. Jednak od lat 60. i 70. XX wieku jej poezja przeżywała renesans – zarówno w badaniach literackich, jak i dzięki muzycznym interpretacjom. Wiersze Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej w wykonaniu Ewy Demarczyk czy Czesława Niemena ponownie poruszały serca i budziły zainteresowanie nowego pokolenia.
Nie można też zapomnieć o jej działalności dramatopisarskiej. Jej sztuki – często pisane językiem poetyckim, pełne metafor i groteski – podejmowały tematykę miłości, kobiecej niezależności, starości, przemijania i śmierci. Kochanek Sybilli Thompson (1926), Mrówki (1936) czy Baba-Dziwo (1938) – dramat będący ostrą satyrą na totalitaryzm – pokazują, jak odważnie i nowocześnie myślała Pawlikowska-Jasnorzewska. Jej sztuki grano z powodzeniem na scenach Polski i Europy, a krytycy dostrzegali w niej jedną z najciekawszych kobiecych autorek teatralnych epoki.
Najważniejsze dzieła – od marzeń do egzystencjalnej głębi
Twórczość Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej obejmuje zarówno poezję, jak i dramaty, które poruszają tematykę miłości, natury, przemijania, a także społecznych i politycznych zjawisk. W jej dorobku można znaleźć dzieła o różnych nastrojach – od pogodnych i pełnych humoru, po głębokie, refleksyjne i pełne symboliki. Oto kilka kluczowych utworów, które ukazują rozwój jej twórczości i bogactwo inspiracji:
● „Niebieskie migdały” (1922) – jeden z pierwszych zbiorów poezji, pełen romantycznych uniesień i lekkości. To początek jej stylu – prostego, bezpośredniego, a zarazem pełnego uroku. Miłość jawi się jako coś naturalnego, zmysłowego, niewymuszonego:
„Cicho — jak w śnie —
dotykasz moich włosów,
a ja milczę,
bo nagle miłość
stała się szeptem.”
● „Szofer Archibald” (1924) – komedia w trzech aktach, satyryczna i pełna groteski, ukazująca społeczne konwencje oraz miłosne intrygi z przymrużeniem oka.
● „Pocałunki” (1926) – zbiór wierszy dojrzalszych, bardziej refleksyjnych, w których miłość splata się z erotyzmem i egzystencjalną zadumą.
„Chcę twoich pocałunków –
niech będą jak dym,
co płynie w niebo,
i znika.”
● „Cisza leśna” (1928) – tom stanowiący punkt zwrotny w jej twórczości. Poezja staje się tu bardziej filozoficzna, związana z Naturą, przemijaniem i duchowym poszukiwaniem.
„Cisza w lesie —
jakby ktoś umarł w liściu,
a liść to ukrył.”
● „Baba-Dziwo” (1938) – dramat groteskowy i antytotalitarny. Przenikliwa satyra na mechanizmy władzy i przemocy, jeden z najbardziej znaczących utworów scenicznych autorki.
Każde z tych dzieł pokazuje inną stronę jej pisarstwa – od poetyckiej zmysłowości po dramatyczną ironię, od zachwytu nad światem po ostrą krytykę jego brutalności.
Ciekawostki o Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej
- Zwana „polską Safoną”
Ze względu na lirykę miłosną pełną emocji i subtelności bywała porównywana do Safony – starożytnej poetki z Lesbos. Sama określała siebie mianem „poetki zakochanej w miłości”. - Trzykrotnie zamężna
Jej ostatnim mężem był lotnik Stefan Jasnorzewski – od jego nazwiska przyjęła drugi człon swojego nazwiska artystycznego. Ich związek był bardzo silny emocjonalnie, a mąż wspierał ją także na emigracji w Anglii. - Przyjaźń z Witkacym
Była jedną z ulubionych modelek Stanisława Ignacego Witkiewicza (Witkacego), który stworzył wiele jej portretów w swoim „firmowym” stylu. Ich korespondencja zachowała się jako pełna humoru i oryginalnych obserwacji. - Ekscentryczna i niezależna
Słynęła z zamiłowania do egzotycznych strojów, koralików i orientalnych tkanin. Uwielbiała czytać horoskopy, wróżyć z kart, interesowała się astrologią i spirytyzmem. - Jej imię nosi planetoida
Planetoida nr 4114, odkryta w 1982 roku, została nazwana „Jasnorzewska” – to jeden z niewielu przypadków, gdy poetka została w ten sposób uhonorowana w astronomii.
Wspomnienie mistrzyni miłosnych refleksji
Poetka miłości, Natury i metafizycznych olśnień – Maria Pawlikowska-Jasnorzewska wciąż pozostaje jedną z najbardziej fascynujących postaci literatury XX wieku. Jej wiersze, pełne zmysłowości, melancholii i filozoficznej głębi, przemawiają do kolejnych pokoleń, nie tracąc nic ze swojej świeżości i siły wyrazu. Choć od jej śmierci minęło osiem dekad, jej słowa wciąż poruszają, zaskakują i inspirują.
Z okazji 80. rocznicy śmierci poetki, Senat Rzeczypospolitej Polskiej uchwałą z 29 października 2024 roku ogłosił rok 2025 „Rokiem Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej”. To wyjątkowe wyróżnienie stanowi nie tylko hołd dla jej twórczości, lecz także zaproszenie do ponownego odkrycia jej poezji – delikatnej, odważnej, pełnej zachwytu nad światem i jednocześnie głęboko egzystencjalnej.
Jej spuścizna literacka to nie tylko zapis emocji i refleksji, ale także lustro epoki i ponadczasowy portret ludzkiej duszy. Dziś – bardziej niż kiedykolwiek – warto wrócić do jej utworów, które uczą nas czułości wobec życia, uważności wobec drugiego człowieka i piękna ukrytego w przemijaniu.
Hubert Rysak







