Syn Polaków od lat mieszkających w USA wraca do Polski studiować śpiew solowy, dla sprawdzenia zgłasza się do telewizyjnego talent show i wygrywa. Oto Krystian Ochman – młody muzyk, który będzie reprezentować Polskę w konkursie Eurowizja 2022 w Turynie.
Nieśmiały chłopak staje na scenie, tyłem do niego czwórka trenerów – znanych polskich wokalistów, których zadaniem jest po samym brzmieniu głosu kandydata ocenić, czy chcą, by przeszedł eliminacje do programu. Już po pierwszych nutach piosenki Beneath Your Beautiful słychać charakterystyczne dla klasycznego, operowego śpiewania wibrato. – Trzęsie się ze strachu, nie z wibracji – ocenia jeden z trenerów. Ale dalej jest już tylko rosnące zdumienie, bo silny, operowy głos zostaje w utworze wpleciony w technikę śpiewania musicalowego i rozrywkowego. Rośnie zachwyt i pojawiają się brawa. Najpierw jeden, potem drugi fotel trenerski się odwracają i tak „nieśmiały chłopak” spod Waszyngtonu rozpoczyna pod skrzydłami Michała Szpaka swoją drogę w popularnym „The Voice of Poland”.
Od początku słychać, że polski jest jego drugim językiem. Mówi płynnie, ale sporo słów wymawia inaczej niż Polacy. Słychać również, że nie przyszedł do programu zostać gwiazdą, ale – jak potem podkreśla to w wywiadach – po prostu się sprawdzić.
– Do udziału namówiła mnie mama kolegi, która gdzieś przeczytała o castingach. A że jak wszyscy miałem już dosyć siedzenia w domu w czasie pandemii, zgłosiłem się – przyznaje Krystian Ochman.
To jego nastawienie plus niewątpliwy talent do przekazywania szczerych emocji poprzez śpiew od początku przykuły uwagę widzów, przynosząc mu coraz większą rozpoznawalność pośród innych uczestników programu. Jego duet z Weroniką Szymańską z etapu „Bitew”, gdzie wspólnie zaśpiewali przebój Lovely, przeszedł wręcz do historii programu, trafiając na listę najlepszych duetów 2020 r. spośród wszystkich światowych edycji „The Voice of”. Do dziś zebrał ponad 4 miliony odtworzeń w serwisie YouTube.
Później było tylko lepiej. Wokalna odmienność Krystiana od innych uczestników – często lepiej przygotowanych do udziału niż on, rasowych wokalistów – przykuwała uwagę trenerów i widzów aż do wielkiego finału. Według obserwatorów konkursu o jego wygranej zdecydowała również autorska piosenka Światłocienie, którą zaprezentował w finalnym odcinku na żywo. W nowatorski sposób udało mu się w niej połączyć klasyczny, operowy głos z trapem – gatunkiem zbliżonym do hip-hopu, czyli jak najbardziej od klasyki odległym.
W przypadku Krystiana Ochmana to połączenie nie powinno tak dziwić, skoro ma on dopiero 22 lata. – Częściej słucham muzyki współczesnej, niż ją śpiewam. Częściej śpiewam klasykę, niż jej słucham – mówi.
Przyszedł na świat w USA, dokąd jego rodzice wyemigrowali jeszcze w latach 80. W dzieciństwie bardziej interesował się sportem niż muzyką, z muzyką jednak związany jest choćby genetycznie. Jego dziadkiem jest Wiesław Ochman – światowej sławy polski tenor, tata zaś w młodości był muzykiem w zespole Róże Europy. I chociaż to mama zgłosiła Krystiana na zajęcia z trąbki, śpiewem na poważnie zajął się dopiero po namowach dziadka. Gdy Wiesław Ochman usłyszał, jak Krystian śpiewa w szkolnym musicalu, wystawianym przez jego liceum (high school) – zaczął przekonywać wszystkich, że wnuk ma niezwykły potencjał wokalny i powinien na poważnie się tym zająć.
To dziadek i mama doradzili mu studia w Polsce, nie w USA; to dziadek doradził pójście pod skrzydła wybitnego wokalisty i profesora śpiewu solowego prof. dr. hab. Jana Ballarina. I tak Krystian po skończeniu średniej szkoły w Stanach przyjechał w 2017 r. do Katowic, gdzie dostał się na wydział wokalny Akademii Muzycznej. Obowiązki, które pojawiły się po wygranej „The Voice Of Poland”, zmusiły go do zawieszenia studiów, które obecnie kontynuuje na 4. roku. – Nie widzę jakiejkolwiek przyszłości bez dalszej nauki i ciągłej pracy nad sobą i swoim warsztatem – mówi w wywiadach.
Zdobywając tytuł „głosu Polski” wygrał jednocześnie też kontrakt płytowy z firmą Universal Music Polska i przez cały rok od wygranej co kilka tygodni wypuszczał kolejną piosenkę składającą się na finalną płytę. Pełny krążek ukazał się 19 listopada i serwisy streamingowe i społecznościowe już podbiło kilka piosenek z tej płyty. Po Światłocieniach wielkim hitem były Wielkie tytuły – podobnie połączenie klasyki z trapem. Trzeci wielki przebój Ochmana to opublikowany w lipcu musicalowy w brzmieniu Prometeusz, z którym później artysta zdobył Nagrodę Publiczności 58. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Teraz listy przebojów zdobywa piosenką „River” nagraną w związku z polskimi preselekcjami do konkursu Eurowizja 2022 w Turynie i wybraną ostatecznie jako reprezentującą nasz kraj w tym konkursie. Po jej publikacji europejscy bukmacherzy zaczęli nawet wieszczyć zwycięstwo Polski w tym prestiżowym konkursie muzycznym. Gdyby się tak stało byłoby to pierwsze zwycięstwo naszego kraju w Eurowizji.
Swoją najbliższą przyszłość wokalista łączy z Polską, choć nieraz przyznaje, że tęskni za rodziną i przyjaciółmi zostawionymi w USA.
– Jestem dumny z tego, że mówię po polsku, to piękny, choć trudny język. Na pewno po polsku będę nagrywał nadal. Z Polską wiążę swoją karierę, choć nie wykluczam, że kiedyś będę również mieszkać w Stanach. Tam nadal mam dom rodzinny, choć przede wszystkim czuję się Polakiem – mówi.
Anna Druś – dziennikarka prasowa i internetowa, pracowała m.in. w Newsweeku, KAI, „Pulsie Biznesu”. Regularnie publikuje w „Pulsie Biznesu”, „Przewodniku katolickim” i portalu Stacja7.