Strona głównaAktualnościWywiadyAnna Dabrowska: „Znajomość innych języków zdecydowanie przyspiesza proces nauki kolejnego”

Anna Dabrowska: „Znajomość innych języków zdecydowanie przyspiesza proces nauki kolejnego”

Najpierw odwiedzała Grecję turystycznie, tęskniąc za tatą i suvlakami. Czerpała z tych wizyt pełnymi garściami, aż w końcu postanowiła związać się z tym krajem na dłużej. Po wielu latach nauki języka greckiego zaczęła uczyć innych, dzieląc się swoją pasją do języków obcych.

W naszym dzisiejszym wywiadzie gościmy osobę, która łączy swoje życie między Polską a Grecją – krajami, które od lat są dla niej równie ważne. Opowiada o swojej drodze od dziecięcej fascynacji greckimi wakacjami, przez wyzwania związane ze studiowaniem w Atenach, aż po pasję do nauczania języków. Poznamy historię, w której grecka słoneczność i polska pracowitość tworzą niezwykły duet. Jak wygląda życie w Grecji na co dzień? Jak Polka radzi sobie w roli nauczycielki języka polskiego na Uniwersytecie Ateńskim? I co najbardziej fascynuje Greków w naszym języku i kulturze? Zapraszamy do lektury!

Urodziła się Pani i wychowała w Polsce. Skąd decyzja o podjęciu studiów w Grecji? Czy przyjechała Pani tutaj w ramach wymiany studenckiej?
Z Grecją jestem związana od zawsze. Mój tata wyemigrował do Grecji w latach 90. i mieszka tu do dzisiaj. Niemal każde wakacje spędzaliśmy właśnie w Grecji, dlatego doskonale pamiętam, jak moja mama, dwójka braci i ja spędzaliśmy dwa dni w autokarze, aby dotrzeć na miejsce. Choć podróż była wyczerpująca, nigdy się nie nudziliśmy. Zawsze nawiązywaliśmy nowe przyjaźnie, a na końcu tej podróży czekała na nas najlepsza nagroda: tata i souvlaki!

Wakacje w Grecji były pełne podróży, pysznego jedzenia i śmiechu, dlatego ta atmosfera w dużej mierze wpłynęła na moją decyzję, by po ukończeniu liceum spróbować swoich sił na studiach w Grecji. Wtedy nie wiedziałam, że rzeczywistość będzie zupełnie inna, o wiele trudniejsza. Język grecki okazał się nie tak łatwy, jak sobie wyobrażałam. Dodatkowo, dostanie się na studia i późniejsze zaliczanie egzaminów to była prawdziwa droga przez mękę, nie tylko z powodu licznych dokumentów, ale także z powodu trudności związanych z językiem greckim i angielskim. Mimo to udało mi się ukończyć studia, a dziś, jako nauczycielka na tej samej uczelni, wiem, że warto było się tak starać.

Na jakim kierunku Pani studiowała i na jakich uczelniach?
Ukończyłam filologię angielską na Uniwersytecie Ateńskim (Εθνικό και Καποδιστριακό Πανεπιστήμιο Αθηνών), specjalizując się w lingwistyce stosowanej i tłumaczeniach. Choć studia były wymagające, bardzo pomogły mi udoskonalić zarówno grecki, jak i angielski. Obecnie przygotowuję się do studiów podyplomowych na Otwartym Uniwersytecie Greckim na kierunku edukacji. Czuję lekki stres, ale wierzę, że dam sobie radę.

Z perspektywy turysty Grecja to kraj o ciepłym klimacie, pięknych zabytkach i wspaniałej kuchni. A jak wygląda życie codzienne w Grecji?
Z perspektywy turysty Grecja jawi się jako piękny kraj, jednak życie tutaj przez cały rok bywa zupełnie inne. Według mnie jedną z największych wad jest kwestia ogrzewania mieszkań, a właściwie jego brak. Nadal trudno mi się przyzwyczaić do tego, że ogrzewanie działa tylko przez kilka godzin dziennie – o ile w ogóle działa.

Kolejnym problemem jest brawurowy styl jazdy i brak przestrzegania zasad ruchu drogowego, zarówno przez kierowców samochodów, jak i motocyklistów. To, niestety, często prowadzi do niebezpiecznych sytuacji na drogach. Do tego dochodzi grecka biurokracja, która potrafi być wyjątkowo uciążliwa. Aby załatwić jeden dokument, trzeba przejść przez stosy papierów i formalności. Chociaż po pandemii wiele spraw można już załatwić online, wciąż często konieczna jest osobista wizyta w urzędzie.

Mimo tych trudności, życie w Grecji ma też wiele zalet. Jedną z nich jest bez wątpienia pogoda – słońce świeci tutaj niemal przez cały rok. Kolejnym plusem jest jedzenie. Grecka kuchnia, choć prosta, zachwyca smakiem. Uwielbiam lokalne potrawy i zawsze, kiedy mam okazję, proszę o przepisy, by móc odtworzyć te smaki w domu.

Nie sposób też nie wspomnieć o przepięknych krajobrazach: krystalicznie czystym, lazurowym morzu, malowniczych górach z zapierającymi dech w piersiach widokami oraz wyspach, które kuszą niesamowitymi plażami. Grecja to miejsce, które urzeka swoją różnorodnością i naturalnym pięknem.

Co lubi Pani robić w czasie wolnym od pracy? Czy ma Pani jakieś pasje?
Uwielbiam podróżować, zwiedzać nowe miejsca i poznawać ich historię oraz ludzi, którzy tam mieszkają. Każda moja podróż to coś więcej niż tylko odhaczanie kolejnych miejsc na liście. Kiedy odwiedzam nowe miejsce, chcę je naprawdę poznać – zgłębić jego historię, kulturę, kuchnię i nawiązać kontakt z mieszkańcami.

W czasie wolnym, jeśli mam go więcej, chętnie sięgam po książki, które czytam we wszystkich językach, jakie znam. Poza tym pasjonuję się fotografią. Zajmuję się nią również profesjonalnie – często pomagam mężowi przy robieniu zdjęć podczas różnych zawodów sportowych. To dla mnie nie tylko sposób na relaks, ale także na uchwycenie pięknych chwil i miejsc.

Obecnie prowadzi Pani zajęcia z języka polskiego na Uniwersytecie Ateńskim. Jak do tego doszło?
Kilka lat temu wysłałam swoje CV do mojej alma mater, aplikując na stanowisko nauczyciela języka greckiego. Okazało się jednak, że poszukiwano wówczas nauczyciela języka polskiego. Skontaktowano się ze mną z pytaniem, czy byłabym zainteresowana tą ofertą pracy. Tak właśnie zaczęła się moja przygoda z prowadzeniem zajęć z języka polskiego na Uniwersytecie Ateńskim.

Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę uczyć mojego ojczystego języka na uczelni. To dla mnie wyjątkowa okazja, by nie tylko nauczać polskiego, ale także przybliżać moim uczniom polską kulturę i tradycje.

Język polski jest niezwykle skomplikowany, a w aspekcie międzynarodowym nie ma niestety szerokiego zastosowania. Czy, mimo to, Pani wykłady cieszą się dużym zainteresowaniem? Co sprawia, że ludzie chcą się go uczyć?
Większość moich uczniów na Uniwersytecie Ateńskim to dzieci z mieszanych małżeństw. Z różnych przyczyn nie nauczyły się jednego ze swoich ojczystych języków i teraz starają się to nadrobić. Chociaż język polski nie jest tak powszechnie używany jak angielski czy hiszpański, zauważam, że z roku na rok rośnie zainteresowanie nauką tego języka. Wydaje mi się, że jest to spowodowane tym, że polski rynek coraz bardziej otwiera się na kraje takie jak Grecja, ale także wynika to z bardziej osobistych powodów, takich jak mieszane małżeństwa. Może nie mam tylu studentów co na przykład na kierunku angielskim, ale sam fakt, że język polski jest nauczany na Uniwersytecie, wiele mówi o jego wartości. Kilka lat temu nawet nie przyszłoby mi do głowy, że będzie to możliwe.

Ilu uczniów ma Pani w tej chwili? Czy na prowadzone przez Panią zajęcia przychodzą również osoby w żaden sposób niezwiązane z Polską?
Obecnie na moje zajęcia uczęszcza około dziesięciu studentów. Ponieważ zapisy są jeszcze otwarte, liczę na zwiększenie liczby uczestników. Ponadto niektórzy z moich uczniów nie mają bezpośredniego związku z Polską – nie mają jednego z rodziców pochodzenia polskiego. Z innych powodów, takich jak udział w wymianie studenckiej Erasmus do Polski czy praca tłumaczy, zdecydowali się rozpocząć naukę języka polskiego. Niektórzy z nich tak bardzo polubiły Polskę, że chcą nauczyć się naszego języka. Mam również uczniów, którzy są tłumaczami i pragną poszerzyć swoje umiejętności językowe poza hiszpański czy francuski.

Czy widzi Pani różnice w podejściu do nauki języka polskiego między studentami z Grecji a tymi z innych państw?
Nie zauważyłam większych różnic w podejściu do nauki języka polskiego wśród moich studentów, niezależnie od ich pochodzenia. Wszyscy jednogłośnie narzekają na trudną gramatykę oraz wymowę niektórych głosek, szczególnie tych, które występują w zbitkach takich jak „szcz”, np. w słowach „pszczoła” czy „chrząszcz”. Również liczba przypadków i ich odmiany są dla nich dużym wyzwaniem, co często wywołuje podobne reakcje niezależnie od kraju, z którego pochodzą.

Czy są jakieś narodowości, których przedstawiciele mają większą łatwość w nauce języka polskiego?
Z mojego doświadczenia wynika, że nie tyle narodowość, co bycie poliglotą znacznie ułatwia naukę języka polskiego. Dzięki umiejętności porównywania i łączenia zasad gramatycznych różnych języków uczniowie łatwiej zapamiętują reguły i inne aspekty języka polskiego. Znajomość innych języków zdecydowanie przyspiesza proces nauki kolejnego. Kluczowe znaczenie mają również systematyczność i pracowitość – te cechy w znacznym stopniu pomagają w przyswajaniu języka obcego.

Mówi się, że język polski jest jednym z najtrudniejszych języków na świecie. Nawet nam sprawia problemy, a co dopiero obcokrajowcom. Co, na podstawie Pani doświadczeń, sprawia największą trudność osobom, które się go uczą? Jakie problemy mają Pani studenci?
Język polski rzeczywiście należy do jednych z najtrudniejszych, i śmiało mogę to potwierdzić. Moi uczniowie napotykają na wiele trudności podczas nauki. Jedną z największych jest odmiana przez przypadki. Pamiętam, jak na jednej z lekcji omawialiśmy odmianę liczby „dwa” w połączeniu z rzeczownikami w rodzaju męskim, żeńskim i nijakim, a pytanie „Ale dlaczego?” padło wtedy chyba z dziesięć razy. Wymowa niektórych głosek, zwłaszcza bezdźwięcznych, które występują obok siebie, również sprawia im wiele trudności, na przykład przy wymawianiu słowa „deszcz”. Podobnie, litery „ł” i „ą” są dla wielu uczniów dużym wyzwaniem.

Jakie metody dydaktyczne stosuje Pani w czasie zajęć, żeby ułatwić studentom naukę języka polskiego?
Korzystam nie tylko z książek, ale również z różnych pomocy dostępnych w Internecie, takich jak seriale, piosenki, aplikacje językowe oraz różnorodne materiały gramatyczne. Staram się, aby zajęcia były jak najbardziej interaktywne, dlatego jak najwięcej rozmawiam po polsku, zachęcając uczniów do aktywnego mówienia w tym języku. Często organizujemy tzw. role play, gdzie uczniowie odgrywają scenki w specyficznych sytuacjach, na przykład wizyta u lekarza. Ponadto, korzystam z efektywnych metod nauki, takich jak Pomodoro czy metoda Feynmana, dzięki którym nauka jest nie tylko przyjemna, ale również skuteczna.

W jaki sposób język polski jest odbierany przez osoby uczące się go od podstaw?
Na początku moi uczniowie podchodzą do języka polskiego z pewnym sceptycyzmem, zwłaszcza gdy spotykają się z nowymi znakami w alfabecie, takimi jak ą, ę czy ł. Z czasem jednak staje się to łatwiejsze i bardziej naturalne. Uczniowie zaczynają żartować z niektórych słów, porównując ich znaczenie i wymowę w języku polskim i greckim (np. słowo „γιαγιά”, które występuje w obu językach, ale ma inne znaczenie). Z każdym kolejnym krokiem programu uczniowie czują się coraz pewniej i sprawniej posługują się językiem polskim.

Podczas uczenia się języka z pewnością pojawiają się nawiązania do polskiej kultury, tradycji i historii. Jaki stosunek do tych kwestii mają Pani uczniowie? Czy jest to dla nich coś zupełnie obcego?
Zawsze staram się nawiązywać do kultury języka, którego uczę, ponieważ uważam, że jest to integralna część nauki. Bez znajomości kultury, tradycji i obyczajów trudno byłoby zrozumieć wiele zwrotów czy przysłów. Dla niektórych moich uczniów polska tradycja jest czymś zupełnie nowym i czasem trudnym do zrozumienia, ale zarazem bardzo interesującym. Często zdarza się, że proszą mnie o wyjaśnienie różnych polskich zwyczajów. Pamiętam, jak tłumaczyłam moim uczniom typowo polskie tradycje związane z Bożym Narodzeniem, takie jak zasiadanie do wieczerzy wigilijnej po pojawieniu się pierwszej gwiazdki, dzielenie się opłatkiem czy dwanaście potraw na stole. Byli zaskoczeni, ale jednocześnie pytali o inne polskie obyczaje, co świadczy o ich dużym zainteresowaniu naszą kulturą.

Czy Uniwersytet Ateński współpracuje z polskimi uczelniami lub instytucjami w celu promocji języka polskiego?
Tak, oczywiście. Coraz więcej polskich uniwersytetów znajduje się na liście uczelni, z którymi realizowane są wymiany studenckie. Ponadto Ambasada Polska kieruje wszystkich chętnych do nauki języka polskiego na nasze zajęcia oraz wspiera poznawanie polskiej kultury i tradycji. Wielu moich uczniów uczestniczyło w Pikniku Polonijnym „Polonorama”, który odbył się w maju tego roku. Przez niemal połowę naszych zajęć rozmawiali o swoich wrażeniach z tego wydarzenia, opowiadając, jak przez kilka godzin czuli się, jakby byli w Polsce. Spodobała im się nie tylko organizacja pikniku, ale także możliwość spróbowania polskiego jedzenia, napojów oraz, oczywiście, porozmawiania po polsku.

Oprócz języka polskiego uczy Pani także języka greckiego i angielskiego. Które zadanie było łatwiejsze: nauczanie swojego języka ojczystego, czy nauczanie języka, którego nauczyła się Pani już jako dorosły człowiek?
Na początku miałam pewne trudności z językiem greckim, szczególnie na poziomie Γ i Δ, gdzie „diabeł tkwił w szczegółach”. Z językiem angielskim nie było większych problemów, natomiast w przypadku polskiego musiałam odświeżyć „to i owo”. Uważam, że aby być dobrym nauczycielem, trzeba umieć przekazać swoją wiedzę w sposób prosty i przystępny. Kluczowe jest również dobre zrozumienie danego tematu czy zagadnienia gramatycznego. Dlatego też wciąż uczę się i doskonalę swoje umiejętności, by uczniowie mogli być naprawdę zadowoleni ze swoich postępów.

Czy ma Pani studentów z Polski? Jak radzą sobie oni z językiem greckim? Czy jest to dla nich bardzo trudne? Co sprawia im najwięcej problemów?
Oczywiście mam też uczniów, których uczę greckiego, i niektórzy z nich pochodzą z Polski (językiem wykładowym w takim przypadku jest angielski). Niezależnie od pochodzenia, wszyscy na początku narzekają na litery w języku greckim i ich pisownię, a także na dwuznaki („ale po co jest aż pięć liter „i” w greckim?”) oraz końcówki rzeczowników. Dodatkowo, poprawna wymowa, zwłaszcza liter θ i δ, stanowi dla wielu dużą trudność. Z uśmiechem na twarzy słyszę ich pierwsze próby wymowy litery Θ. Przyznam się, że i dla mnie poprawne wymówienie tych liter było dużym wyzwaniem. Na szczęście po pierwszych trudnościach przychodzą także pierwsze sukcesy, gdy mój uczeń potrafi już poprawnie odpowiedzieć po grecku na pytania dotyczące różnych zagadnień.

Kiedy odkryła Pani swoje zamiłowanie do języków obcych? Czy od zawsze chciała Pani uczyć?
Chyba trochę mam to w genach, ponieważ moi rodzice są nauczycielami, ale również w trakcie studiów wiedziałam, że chcę iść w tym kierunku, tzn. uczyć się i poznawać jak najwięcej języków. Podczas pobytu w Grecji nauczyłam się jeszcze innych języków i zdarza się, że dość często porównuję gramatykę lub wyrażenia z języka polskiego, np. do hiszpańskiego czy niemieckiego, aby uczniowie mogli szybciej zrozumieć dany aspekt gramatyczny lub słowotwórczy. Mam nadzieję, że moje zamiłowanie do języków obcych nie zgaśnie szybko i będę mogła nadal uczyć się nowych języków.

Co jest dla Pani największym wyzwaniem w pracy zawodowej?
Największym wyzwaniem dla mnie jest zapewnienie pełnego zrozumienia materiału oraz realizacja zalecanego programu. Często nie jestem w stanie zmieścić się w przewidzianym czasie, ponieważ uczniowie mają więcej pytań, niż jest czasu na odpowiedzi. W takich sytuacjach staram się odpowiadać na ich wątpliwości za pośrednictwem czatu online. Dodatkowo, czasami napotykam trudność, gdy nowy fenomen gramatyczny występuje tylko w języku polskim, a nie w innych językach, co znacznie utrudnia wyjaśnienie go uczniom.

Często jeździ Pani do Polski? Za czym najbardziej Pani tęskni i czego Pani najbardziej brakuje?
Niestety, nie tak często, jak bym chciała. Mam nadzieję, że w przyszłości będę mogła częściej odwiedzać moją ojczyznę. Czasami brakuje mi lasów, parków, tego charakterystycznego zielonego koloru, który mamy w Polsce. Tęsknię również za typowo polskim jedzeniem, takim jak kartacze czy pierogi. Ponadto, brakuje mi ogromnego wyboru produktów, które są dostępne w polskich sklepach, a których nie ma w Grecji. Tęsknię też za polskimi, białymi zimami, kiedy śniegu jest po kolana, a mróz szczypie w policzki.

Jaką złotą radę dałaby Pani osobom, które chcą nauczyć się języka, czy to polskiego, czy greckiego?
Cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość. Nie da się nauczyć żadnego języka w krótkim czasie, ale jeśli ktoś połączy pracowitość z cierpliwością, na pewno odniesie sukces. Oczywiście bycie systematycznym i pracowitym w znacznym stopniu poprawia efektywność nauki. Bardzo często powtarzam swoim uczniom, że małymi krokami, ale stabilnymi, można osiągnąć więcej niż dużymi, ale nieregularnymi postępami.

© rozmawiała: Marzena Mavridis

NAJNOWSZE

KUCHNIA

Informacje polonijne