Strona głównaRozmaitościArtykuły i opinieAbsolwentka filologii nowogreckiej w swojej antycznej bajce

Absolwentka filologii nowogreckiej w swojej antycznej bajce

Niedawno temu zakończyłam swoją przygodę ze studiami i teraz nadszedł czas, by nabytą przez ten okres wiedzę sprawdzić w praktyce. Tak, więc zamieszkałam w Atenach, marzenie z dzieciństwa się spełniło.

Mogę teraz do woli podziwiać podniosły Akropol, spacerować ścieżkami starożytnych filozofów i dramaturgów, napawać się widokiem zachodzącego słońca na jednej z cudownych plaż oraz zachwycać się tym osławionym błękitem nieba. Jako pasjonatka literatury uwielbiam przerzucać sterty książek w antykwariatach, wdychać ten zapach sztuki. Na studiach zostało zaszczepione w nas zamiłowanie do tej formy relaksu, tym samym mogę z dumą powiedzieć, iż nauka nie poszła w las. Jednak mimo wszystko, kiedy natykam się na katharevousę przechodzi mnie swoisty dreszcz- chyba przerażenia. Język jak to język, znamy w teorii, a poznajemy w praktyce. Krzyki, wrzaski, emocje- grecki zdecydowanie nie należy do cichych języków. Dla mnie od samego początku brzmiał jak piosenka, choć go nie rozumiałam to te brzmienie sylab, ciągi słów, całe wypowiedzi dawały mi wielką przyjemność słuchania. Z biegiem czasu poznawałam, co znaczą te nuty i jaką wartość niosą z sobą. Arxaia ellinika, czyli starogrecki pozbawiony był tej miękkości, zawsze wydawał mi się, mimo całego swojego piękna, trochę surowy. Jest to jak najbardziej subiektywne odczucie, ponieważ znam wiele osób, które ubolewają nad tym, że Grecy porzucili język klasyczny. O gustach się nie dyskutuje, oj nie!

Moja wielka grecka przygoda dopiero się zaczyna. Jestem przepełniona samymi pozytywnymi emocjami oraz optymistycznymi myślami. Nigdzie na ziemi Retsina i Mavrodafni nie smakują tak jak na greckim balkonie, Frappe (obowiązkowo z dużą ilością mleka) nie daje takiego orzeźwienia a arbuz nie nasyca nas takim kolorem. Parę dni temu dostałam paczkę od przyjaciółki z Anglii. Nie zdążyłam jeszcze napisać imienia i nazwiska na domofonie, tak więc listonosz nie utrudziwszy się zbytnio, zostawił tą ubezpieczoną przesyłkę u pierwszego lepszego sąsiada, który szukał mnie po całym bloku…
Kocham Grecję!!

Ewelina Taszkun

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

NAJNOWSZE

KUCHNIA

Informacje polonijne