12 lipca mieliśmy okazję odwiedzić ośrodek kolonijny dla dzieci w miejscowości Agios Andreas. To właśnie tego dnia rozpoczyna się nowy turnus, w którym weźmie udział 620 dzieci w tym również dzieci z rodzin polskich i polsko – greckich. Kierownicy obozu wyczytują nazwiska dzieci i opiekunowie przyjmują je pod swoje skrzydła na czas trwania obozu.
Ośrodek mieści się na 18-hektarowym terenie, który łączy w sobie bujną zieleń z widokiem na morze w Agios Andreas, około 30 km od centrum Aten.
Uważany jest za jeden z najlepszych kempingów na Bałkanach, pod względem komfortu zakwaterowania, jakości obiektów sportowych spełniających nowoczesne standardy europejskie, oraz bezpieczeństwa uczestników obozów. Specjalny program operacyjny „THEMISTOKLIS” zapewnia bezpieczną ewakuację obozowiczów w razie niebezpieczeństwa. W miesiącach letnich kemping dla dzieci w Atenach jest otwarty przez cztery 15-dniowe turnusy i może pomieścić 1200 dziewcząt i chłopców w wieku 6-12 lat, wychowawców obozowych i liderów grup w danym okresie.
Obozowicze uczestniczą w programie codziennych zajęć, które łączą zabawę i rozrywkę z metodami edukacyjnymi, dostarczając motywacji dzieciom do ćwiczenia ciała i duszy, logiki i wyobraźni. Organizowane są warsztaty garncarskie, rękodzielnicze, kolażowe i rysunkowe, a młodzi przyjaciele mogą śpiewać w chórze i poznawać sekrety teatru i literatury. Obozowicze mogą wypożyczać książki z biblioteki. Na terenie znajduje się wiele obiektów sportowych, w tym baseny, dwa boiska do koszykówki, pełnowymiarowe boisko do piłki nożnej, dwa boiska do siatkówki i stoły do ping-ponga, wszystkie są nadzorowane przez wykwalifikowanych trenerów. Za zawody sportowe dzieci otrzymują certyfikaty. Młodzi wczasowicze mogą również uczestniczyć w lekcjach tańca tradycyjnego i nowoczesnego.
Niestety ten turnus i beztroską zabawę przerwał tragiczny pożar, który przeszedł przez ten region 23 lipca. Zapowiadał się kolejny słoneczny dzień, dzieci udzielały się w różnych zajęciach, opiekunowie wymyślali nowe atrakcje, aby urozmaicić dzieciom pobyt. Na twarzach wszystkich widniały szerokie uśmiechy, ale niestety ten dzień nie skończył się tak jak pozostałe.
Dokładnie o 16:45 Christina Vassiliou (głowa obozu) widziała w głębi gęste kłęby dymu. Natychmiast zareagowała i zebrał 620 dzieci na boisku w obozie. Po przeliczeniu dzieci, aby mieć pewność, że nikt nie zaginął, natychmiast skontaktowała się ze znajomym strażakiem, aby uzyskać jego poradę. Odpowiedź była natychmiastowa: ,,Gdybym był tobą, zabrałbym dzieci i uciekł”.
Christina Vassiliou natychmiast powiadomiła burmistrza Aten, Giorgosa Kaminisa, który potwierdził jej decyzję o natychmiastowej ewakuacji.
Natychmiast ustawiono dzieci w pary, z dwoma opiekunami na 18 dzieci, aby wychowawcy mogli uważnie obserwować wszystkie dzieci. Rzędem, w parach dzieci przeszły do najbliższej plaży, gdzie spędzili kilka godzin. Całej akcji towarzyszyła karetka, ale także lekarze obozu. Obozowicze zabrali ze sobą mokre ręczniki i otrzymali maski na twarz. W tym samym czasie opiekunowie starali się zająć czas dzieci i odwrócić ich uwagę od obrazów ognia i dymu. Jednocześnie powiedziano dzieciom, że jeśli zobaczą zbliżający się ogień, należy wejść do morza, zmoczyć ręczniki i przyłożyć je do twarzy, aby nie wdychać bezpośrednio dymu. Po zapadnięciu zmroku w okolicy zrobiło się ciemno, ponieważ pożar pozbawił cały rejon elektryczności, jedynym ratunkiem były światła karetki. Z daleka widać było tylko zbliżające się kłęby dymu i buchające płomienie ognia. Dzieci ogarnęła niepewność i strach, pojawiły się łzy. Większość z nich siedziała na plaży w milczeniu. Opiekunowie uspokajali dzieci i upewnili się o dobrym stanie zdrowia.
Dzięki tak szybkiej i dobrze zorganizowanej akcji ratunkowej uratowano 620 dzieci. Główny kanał informacyjny STAR szczegółowo przedstawił plan ewakuacji obozu w Agios Andreas, który został zakończony absolutnym sukcesem, pomimo obiektywnych trudności związanych z obsługą tak dużej grupy.
Najgorszy był fakt, że rodzice nie mogli nic zrobić. Nie mogli pojechać po swoje pociechy, ponieważ wszystkie drogi wokoło były zamknięte. Dopiero w nocy, po opanowaniu pożaru i otwarciu drogi, dzieci szczęśliwie zostały przewiezione do Technopoli (Gazi), skąd odebrali je rodzice. Ośrodek został zamknięty, aby sprawdzić jego stan i bezpieczeństwo. Dzieci na początku wróciły do domu bez swoich rzeczy, ponieważ podczas ewakuacji ubrania pozostały na swoich miejscach w obozowych pokojach. Po dwóch dniach każdy rodzic z dzieckiem mógł odebrać spakowane już rzeczy z ośrodka.
Mieliśmy okazję zobaczyć ośrodek 27 lipca, podczas odbioru rzeczy przez rodziców. Wyglądał tak jak w dniu rozpoczęcia się turnusu, 12 lipca, tyle tylko, że bez dzieci. Na terenie pracownicy starali się przywrócić ład i porządek. Panie sprzątały domki i przygotowywały świeże pościele, a Panowie zbierali gałęzie, obcinali spalone krzewy i zajmowali się naprawianiem usterek. Na szczęście ośrodek nie ucierpiał, pożar nie uszkodził domków ani infrastruktury ośrodka, dzięki czemu w niedzielę 1 sierpnia, na obóz mogły przybyć nowe dzieci. Zostały natychmiast przeszkolone na wypadek podobnych sytuacji mogących zagrozić ich zdrowiu.
Wszyscy rodzice pragną serdecznie podziękować pani Christinie Vassiliou, szefowej obozu, za przeprowadzenie tak szybkiej i udanej akcji ewakuacyjnej, oraz wszystkim opiekunom, którzy zajęli się dziećmi w tych dramatycznych chwilach. Świadczy to o profesjonalizmie i wysokim wyszkoleniu kadry, która świetnie poradziła sobie z tak trudną sytuacją.
Aneta Brzuska