Duże trzęsienie ziemi o sile 6,6 st. w skali Richtera nawiedziło w nocy z czwartku na piątek grecką wyspę Kos na Morzu Egejskim. Jego epicentrum znajdowało się w odległości 10 kilometrów od miasta Bodrum na wybrzeżu Turcji i 16 kilometrów od wyspy Kos, na głębokości 12 kilometrów pod dnem morskim. Wstrząsy były odczuwalne również na pobliskiej greckiej wyspie Rodos.
Według wstępnych informacji, nie ma Polaków wśród ofiar śmiertelnych i najciężej rannych osób po trzęsieniu ziemi, które w nocy nawiedziło grecką wyspę Kos – podaje polska ambasada w Atenach.
Ambasada prosi o ostrożność
Lotnisko na Kos, po kilkugodzinnej przerwie, znów działa. Polska ambasada prosi osoby pozostające na wyspie o zachowania ostrożności i uważne śledzenie komunikatów władz greckich o możliwych wstrząsach wtórnych. Apeluje też o stosowanie się do poleceń wydawanych przez przedstawicieli policji, straży pożarnej i obrony cywilnej.
Osoby chcące uzyskać informacje o swoich bliskich, mogą dzwonić na numer dyżurny Ambasady RP w Atenach 00 30 693 655 46 29 lub kontaktować się z biurami podróży, w których wycieczki wykupili polscy obywatele.
Największe zniszczenia są w centrum miasta Kos, gdzie znajduje się wiele restauracji i barów. Według wstępnych szacunków rannych zostało ponad 120 osób, z których trzy są poważnym, choć nie zagrażającym życiu, stanie. Ofiary śmiertelne to 22-letni Szwed i 39-letni Turek.
Trzęsienie spowodowało wiele zniszczeń, wywołało też niewielkie tsunami, które okazało się niegroźne.
Niespełna dwie godziny później nastąpił kolejny wstrząs, tym razem słabszy – o sile 4,7 stopnia w skali Richtera.