Firmy detaliczne rozważają wprowadzenie środków w kierunku zmniejszenia zużycia energii. W śród nich można wymienić wyłączanie świateł i szyldów w nocy, wymianę lodówek na nowe, bardziej energooszczędne urządzenia, dostosowanie temperatury w sklepach tak, aby nie trzeba było chodzić w krótkim rękawku, gdy na zewnątrz panuje mróz, ale także bardziej zdecydowane posunięcia, takie jak instalacja fotowoltaiki. Kilka z tych rozwiązań zostało już wdrożonych, jeszcze przed „wybuchem” kryzysu energetycznego.
Przedsiębiorcy z sieci handlowych mówią portalowi Kathimerini, że niewiele mogą zrobić, aby jeszcze bardziej ograniczyć konsumpcję ponad to, co już zrobili we własnym zakresie w przeszłości. Jednak, jak podkreślają, nie zostali jeszcze poproszeni przez rząd o podjęcie konkretnych działań ani nie dyskutowano o żadnych konkretnych rozwiązaniach.
„Większość środków omawianych obecnie za granicą, zwłaszcza w Niemczech, jest od lat stosowana w Grecji. Drzwi sklepów są zamknięte. Prawie wszyscy umieściliśmy przesuwne pokrywy na lodówkach-zamrażarkach, aby nie tracić chłodnego powietrza. Latem ustawiamy klimatyzatory na 27 stopni i coś podobnego zrobimy zimą” – zaznacza szef My Market Aristotelis Panteliadis.
opr. Zofia Dalke