Od co najmniej czterech dekad na greckim rynku kwitnie proceder, który budzi coraz większe oburzenie wśród pszczelarzy. Pośrednicy sprowadzają tanie miody z zagranicy – często o wątpliwej jakości – i mieszają je z lokalnym miodem, by następnie sprzedawać produkt jako w pełni grecki.
Choć praktyka ta budzi wątpliwości etyczne, nie jest formalnie nielegalna. Wystarczy bowiem, by w jednej tonie mieszanego miodu znalazło się zaledwie 20 kilogramów greckiego miodu, aby całość mogła być sprzedawana jako produkt „grecki”.
Importujący mają obowiązek zgłaszać ilości sprowadzanego miodu do Ministerstwa Rozwoju, jednak – jak wskazują eksperci – brakuje centralnej bazy danych, która umożliwiałaby kontrolę pochodzenia i ilości importowanego surowca.
Ucierpieli pszczelarze z Tesalii
Problem nabrał szczególnego znaczenia w ostatnich miesiącach, zwłaszcza w regionie Tesalii, gdzie pszczelarze wciąż zmagają się ze skutkami katastrofalnych powodzi z 2023 roku. Wielu z nich straciło ule i całą produkcję, a mimo upływu roku nie otrzymali jeszcze należnych odszkodowań.
Produkcja lokalnego miodu w Tesalii nadal nie wróciła do poziomu sprzed kataklizmu, a rosnący napływ taniego miodu z zagranicy – często z krajów spoza Unii Europejskiej – jeszcze bardziej utrudnia sprzedaż prawdziwego greckiego produktu.
Zagrożenie dla jakości i reputacji greckiego miodu
Grecki miód, znany na całym świecie ze swojej wyjątkowej jakości i różnorodności smaków – od tymiankowego z Krety po sosnowy z Chalkidiki – stoi dziś w obliczu poważnego kryzysu reputacyjnego.
„To niesprawiedliwe wobec pszczelarzy, którzy pracują ciężko, by wytwarzać czysty, naturalny miód. Konsument często nie ma pojęcia, że produkt oznaczony jako ‘grecki’ może w rzeczywistości zawierać zaledwie śladową ilość lokalnego miodu” – komentuje przedstawiciel jednego z greckich stowarzyszeń pszczelarskich.
Potrzebne regulacje i kontrola rynku
Pszczelarze apelują do władz o wprowadzenie bardziej rygorystycznych przepisów dotyczących oznakowania pochodzenia miodu, a także o stworzenie przejrzystego systemu monitorowania importu.
„Bez zmian prawnych i odpowiedniej kontroli rynek będzie zalewany tanim, niskiej jakości miodem, który szkodzi zarówno greckim producentom, jak i konsumentom” – podkreślają eksperci.
W obliczu rosnących kosztów produkcji, strat po klęskach żywiołowych i braku wsparcia finansowego, greccy pszczelarze ostrzegają, że przyszłość rodzimego miodu stoi pod znakiem zapytania.
Grecki miód, będący nie tylko częścią lokalnej gospodarki, ale też narodowego dziedzictwa kulinarnego, potrzebuje dziś ochrony – zanim jego autentyczność całkowicie zniknie z rynku.