Nowe standardy Unii Europejskiej dotyczące redukcji emisji stawiają przed grecką żeglugą pasażerską ogromne wyzwania. Małe i średnie firmy promowe, które obsługują głównie mniej popularne trasy łączące wyspy, stają wobec konieczności modernizacji floty i dostosowania się do surowych wymogów środowiskowych. Brak kapitału oraz ograniczony dostęp do finansowania powodują, że coraz częściej mówi się o potrzebie konsolidacji rynku i powstawaniu większych podmiotów zdolnych do przeprowadzenia zielonej transformacji.
Od 2029 roku przedsiębiorstwa promowe zostaną włączone do unijnego systemu handlu emisjami (ETS). Już od 1 maja bieżącego roku obowiązuje je dodatkowo wymóg stosowania paliwa o zawartości siarki 0,1%, zamiast dotychczasowych 0,5%. To efekt decyzji 22 państw z 2021 roku o ustanowieniu Morza Śródziemnego strefą kontroli emisji siarki (SECA). Nowe przepisy oznaczają znaczące zwiększenie kosztów działalności, które dla wielu mniejszych armatorów mogą okazać się nie do udźwignięcia.
Według ekspertów rynkowych, w najbliższych latach można spodziewać się fali fuzji i przejęć. Scenariusz ten prowadziłby do powstania dwóch lub trzech silnych graczy, którzy – dzięki większej stabilności finansowej – mogliby inwestować w nowoczesne, ekologiczne jednostki i z sukcesem przejść przez proces transformacji energetycznej.
Sytuację komplikuje fakt, że z 24 małych firm działających na greckim rynku większość nie publikuje wyników finansowych w zgodzie z nowoczesnymi standardami rachunkowości, co praktycznie uniemożliwia im dostęp do kredytów bankowych czy udział w programach rozwojowych i systemach dotacyjnych. Jedynym źródłem stabilnych przychodów dla wielu z nich pozostają tzw. kontrakty usług publicznych, czyli subsydia państwowe gwarantujące obsługę nawet najbardziej odległych i rzadko odwiedzanych wysp.
Według danych XRTC obecnie 57 statków realizuje w ten sposób 73 trasy, w tym 51 między wyspami, co generuje roczny koszt 150 mln euro – znacząco wyższy niż 90 mln euro w 2019 roku.
Grecka żegluga stoi więc przed trudnym wyborem: albo znajdzie sposób na pozyskanie kapitału i unowocześnienie floty, albo – w obliczu nowych unijnych regulacji – zmuszona będzie do łączenia sił z większymi operatorami, aby utrzymać swoją rolę w systemie transportu morskiego kraju.







