Co roku tłumy mieszkańców Warszawy jak i osób przyjezdnych ściągają nad Wisłę by wziąć udział w obchodach Święta Niepodległości. Czy w tym roku czekają nas zamieszki jak w Grecji i Madrycie?
Jedność i poszanowanie
11 listopada jest dla wielu dniem, w którym mogą manifestować swój patriotyzm. Nie wyobrażają sobie tego dnia nie wyjść na ulice i dumnie wyrażać swoją polskość. Dla wielu taka właśnie jest idea tego święta. Jednocześnie jak pokazują doświadczenia ubiegłego roku nie dla wszystkich ta idea jest taka oczywista. Obraz zeszłoroczny tego dnia to marsze i manifestacja swojego patriotyzmu, a drugiej strony armatki wodne, gaz i spalony wóz transmisyjny. Tak było w zeszłym roku podczas obchodów Święta Niepodległości w Warszawie. Co czeka nas 11 listopada 2012 roku? Ciężko jednoznacznie stwierdzić jaka będzie atmosfera. Dla wielu Polaków jest to szansa by wyrazić swoje niezadowolenie z sytuacji panującej w kraju. Niezadowolenie z przepisów, zarobków czy sytuacji na rynku pracy. Prezydent Bronisław Komorowski w wywiadzie dla Rzeczpospolitej mówi, że podejmie ryzyko poprowadzenia marszu. Chce by trasa uwzględniła następujące punkty: Grób Nieznanego Żołnierza, pomnika prymasa Wyszyńskiego, redakcja „Robotnika” na Krakowskim Przedmieściu pomnik marszałka Piłsudskiego, pomnik Witosa, Paderewskiego, Dmowskiego. Jak podkreśla Prezydent „Oni wszyscy zasłużyli się Polsce”. Głównym przesłaniem tego święta powinna być jedność, dlatego należy wznieść się ponad podziałami opcji politycznych i poglądów. Jednocześnie w europie przez kilka ostatnich lat nie raz mogliśmy zobaczyć przykłady niezadowolenia społecznego i wyjścia zwykłych obywateli na ulice. Przykładem są Ateny i Madryt, gdzie naród zaprotestował przeciwko wyzyskowi. Przeciwko komu i czemu manifestowali w ubiegłym roku uczestnicy zamieszek na ulicach Warszawy. Ciężko jednoznacznie stwierdzić. Obraz przekazany w mediach był bardzo podobny do ujęć z ulic Aten i Madrytu.
Napięta atmosfera podczas Święta Niepodległości w Warszawie
Już dziś można stwierdzić, że nie obejdzie się bez incydentów. Podobnie jak rok i dwa lata temu tak i zapewne w tym roku nie zabraknie osób prowokujących zamieszki. W roku 2010 sytuacja była napięta, ale nie do takiego stopnia jak w zeszłym roku. Dodatkowo wiele kontrowersji wzbudził fakt pojawienia się grupy niemieckich anarchistów. Pytanie na jaką skalę w tym roku będzie to miało miejsce. Dodatkowo wiele dyskusji i kontrowersji wywołał projekt wniesiony przez prezydenta w sprawie nowelizacji ustawy o zgromadzeniach. Było to spowodowane napiętą sytuacją podczas zeszłorocznych obchodów Święta Niepodległości w Warszawie. Według wielu środowisk ograniczone zostaną swobody obywatelskie, w sposób radykalny zaostrzając przepisy dotyczące organizacji zgromadzeń. W każdym kraju europy są powody do dezaprobaty dla rządzących. W Warszawie podobnie jak w Madrycie i Atenach ludzie mają prawo by wyrazić swój sprzeciw. Nie należy zapominać jednocześnie że oprócz prawa do niezadowolenia istnieje prawo ogólne, prawo porządku publicznego, które ma za zadanie nie doprowadzić do anarchii. Wyjście na ulice jest czymś dostępnym obywatelom w ramach ich praw do wolności słowa i wypowiedzi. Akty wandalizmu i agresji już do swobód obywatelskich nie należą.