Strona głównaAktualnościSpołeczność polska w GrecjiWiceminister spraw zagranicznych, Arkadiusz Mularczyk: „Grecja i Polska borykają się z podobnymi...

Wiceminister spraw zagranicznych, Arkadiusz Mularczyk: „Grecja i Polska borykają się z podobnymi wyzwaniami”

Polska i Grecja to kraje, które łączy wiele historycznych doświadczeń. Teraz oba stoją przed wielkim wyzwaniem pomocy uchodźcom wojennym. O wzajemnym wsparciu POLONORAMA rozmawiała z wiceministrem spraw zagranicznych Arkadiuszem Mularczykiem, który przebywał z wizytą w Atenach.

– Polska stara się obecnie o uzyskanie reparacji od Niemiec za szkody wyrządzone nam przez to państwo w czasie II wojny światowej. Czy może pomóc jej w tym doświadczenie Grecji, która już od dawna walczy o taką zapłatę?
Polska już skorzystała z doświadczeń greckich, bo przygotowany przeze mnie w tej sprawie raport zainspirowany został podobnym, opracowanym w Grecji. Pięć lat temu spotkałem się tutaj z parlamentarzystami, którzy go przygotowali i którzy przekazali mi jego kopię. Taki sam, albo podobny dokument udało się przygotować też nam. Teraz jednak musimy podjąć dalsze kroki. Polska umiędzynarodowiła ta problematykę, wysłała do Niemiec notę reparacyjną, przy czym odpowiedź na to była podobna do tej, jaką dostali Grecy. Myślę jednak, że jest to dopiero początkowy etap naszych działań i że bardzo ważne jest, by w przyszłości doszło do współpracy polsko-greckiej na forum międzynarodowym. Mamy pole do działania, bo nasze państwa mają prawo domagać się sprawiedliwości wojennej. Byłoby to zgodne ze standardami międzynarodowymi, według których kraj, który padł ofiarą agresora powinien otrzymać od niego reparacje. Dziś nikt nie ma wątpliwości, że Rosja musi zapłacić je Ukrainie, a działania zmierzające w tym kierunku podejmuje społeczność międzynarodowa. Tak samo powinny uczynić Niemcy, które nie zapłaciły dotąd ani Polsce, ani Grecji.

Rok temu Polska stanęła przed wyzwaniem opieki nad milionami Ukraińców. Czy może skorzystać z doświadczenia Grecji, która od lat mierzy się z napływem uchodźców i imigrantów z krajów Bliskiego Wschodu?
Grecja i Polska borykają się z podobnymi wyzwaniami. Oczywiście jesteśmy otwarci na pomoc, współpracę, wspieranie wszystkich uchodźców, którzy uciekają przed wojną. Musimy mieć jednak świadomość, że wiąże się to z kosztami dla naszego społeczeństwa i naszych rządów. Oba nasze kraje potrzebują więc zrozumienia ze strony Unii Europejskiej, która bardzo często traktuje państwa w sposób nierówny i stosuje wobec nich podwójne standardy.

fot. Markos Mavridis

– Czy pana zdaniem Grecja inaczej postrzega fakt wywierania tak silnej, zwłaszcza ekonomicznej presji na Rosję? Polska jest jednym z najmocniej opowiadających się za tym krajów europejskich, jednak jej położenie geograficzne i doświadczenie jest zupełnie inne.
Oczywiście, że mamy różne położenie i trochę inne doświadczenia, ale myślę, że nasza perspektywa i ocena wojny na Ukrainie jest jednoznaczna i jednolita. Nie ma naszej akceptacji dla bezprocesowej inwazji Rosji, dla zbrodni wojennych. Jestem przekonany – i to też wynikało z moich rozmów z greckimi kolegami – że wyrażane jest tu bezwarunkowe wsparcie pomocy dla Ukrainy; wparcie dla uchodźców, a także dla prac nad sankcjami nakładanymi na Rosję. Wyrażamy przekonanie, że wojna, która się toczy teraz na Ukrainie, jest pewnym elementem szerszej strategii rosyjskiej. Ta z kolei została już ujawniona poprzez krwawe pacyfikacje Czeczeni w latach dwutysięcznych, później najechanie na Gruzję w 2008 roku, wreszcie w 2014 roku poprzez aneksję Krymu czy okupację Donbasu. Widzimy, że jest to element strategii odbudowy imperium, a wojna jest elementem polityki i rosyjskiej dyplomacji, jednak prowadzi do zniszczeń i zbrodni. Ani Polska, ani Grecja, ani społeczność międzynarodowa, w której funkcjonujemy, takich metod nie akceptują. I będą z nimi walczyły.

– Czy Polska widzi szansę na podjęcie ściślejszej współpracy z Grecją, na przykład poprzez angażowanie jej we wspólne inicjatywy lub sojusze?
Jest pole do współpracy w projekcie „Trójmorza”. Jako Polska jesteśmy bardzo żywotnie zainteresowani tworzeniem połączeń transportowych, kolejowych, drogowych i morskich. Doświadczenia historyczne naszego regionu spowodowały, że w wyniku wojen i okupacji sowieckiej został on bardzo poszkodowany. Można powiedzieć, że przez to uboższy jest pod względem połączeń komunikacyjnych, drogowych, rozwiązań infrastrukturalnych czy edukacji. Jako krajowi, który pełni centralną rolę w tym obszarze, bardzo zależy nam na tym, by stworzyć pełną sieć połączeń infrastrukturalnych, ludzkich i ekonomicznych między firmami Trójmorza. Zarówno Polska, jak i Grecja pełnią w tym projekcie ważną rolę, i tutaj widzimy pole do naszej współpracy.

fot. Markos Mavridis

– Mówi się, że przyłączenie Finlandii i Szwecji wzmocniłoby układ NATO, jednak jednocześnie należy do niego Turcja, która zgłasza roszczenia do greckich terenów. Czy sojusz może w jakikolwiek sposób wpłynąć na wysuwane przez ten kraj żądania?
Przyjęcie do NATO Finlandii i Szwecji jest bardzo ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa całej wschodniej flanki NATO, ale też dla obszaru Morza Bałtyckiego, dlatego że to zwiększy zdolności obronne defensywne sojuszu w obszarze. Oczywiście widzimy różnice zdań czy koncepcji odnośnie Turcji i bolejemy nad tym, że przyjęcie Szwecji do NATO było tak długo blokowane. Głęboko wierzę w efekt oddziaływania Polski i innych krajów na Turcję, tak, by zmieniła ona swoje stanowisko. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, jak szlachetnie zachowuje się dziś świat, który po trzęsieniu ziemi ruszył temu krajowi z pomocą. Ofiarom pomagają wszystkie kapitalistyczne kraje; Polska, Grecja, Skandynawia. Być może wpłynie to na postawę Turcji.

© rozmawiała: Marzena Mavridis

NAJNOWSZE

KUCHNIA

Informacje polonijne