W każdym zakątku Grecji Wielkanoc obchodzona jest w bardzo pobożnej atmosferze. Dla Greków jest to wspaniały okres, ponieważ zmartwychwstanie Chrystusa zbiega się z najpiękniejszą fazą wiosny – kwiaty kwitną, drzewa są bardziej zielone niż kiedykolwiek i każda część natury wydaje się świętować razem z ludźmi.
Tradycji wielkanocnych, praktykowanych co roku zarówno w dużych metropoliach, jak i w malutkich wioskach jest zapewne dziesiątki. Niektóre bardzo znane, podtrzymywane w zbiorowej świadomości setek tysięcy mieszkańców Ellady, inne niemal zapomniane, ale wciąż mające swoich zwolenników. Wszystkie natomiast pozwalają wiernym z każdego zakątka Grecji przeżywać Wielkanoc na swój własny, wyjątkowy sposób.
Leonidio: „Areostata”
W Leonidio, mieście leżącym w prefekturze Arkadii na półwyspie Peloponez, przez ponad sto lat miejscowi ożywiają tę samą tradycję.
O północy w Wielką Sobotę niebo rozświetlają setki unoszących się nad horyzontem domowych balonów na ogrzane powietrze – jest to niezwykły, zapierających dech w piersiach spektakl.
Balony na gorące powietrze przygotowane zostają na kilka tygodni przed „wielką” nocą, ponieważ mieszkańcy prawie każdego domostwa budują własny. Zastosowana przy tym technika jest specyficzna i pochodzi z dawnych czasów. Lampiony są wykonane z trzciny i papieru, a ich rozmiar jest różny, jednak nie przekracza dwóch metrów. Duże balony wymagają wykorzystania od 32 do 36 kartek, podczas gdy mniejsze – od 8 do 16, lub 18. W środku balonu zamontowana jest szmatka zalana olejem i benzyną, dzięki czemu można „wysłać” balony w niebo. Tradycja ta rozpoczęła się pod koniec XIX wieku i sięga czasów lokalnych żeglarzy, którzy, podróżując po całym świecie, zafascynowali się podobną tradycją azjatycką. Wracając do domu, marynarze „przywieźli” ją ze sobą, a z czasem została ona ustanowiona i połączona z sobotnimi obchodami Zmartwychwstania Jezusa.
Po ogłoszeniu pierwszego „Christos Anesti” (Zmartwychwstał Chrystus) w kościołach rozpoczyna się palenie wizerunku Judasza i wypuszczanie balonów w powietrze. Wspaniałą atmosferę dopełniają odpalane fajerwerki i petardy.
Balony, zanim wypalą się lub znikną za horyzontem, unoszą się w powietrzu przez 30-40 minut. Każdego roku mieszkańcy Leonidio wysyłają w niebo z centralnego placu miasteczka około 500 sztuk.
Korfu: „Botides”
Na greckiej wyspie Korfu, położonej w północnej części Morza Jońskiego u wybrzeży Albanii, miejscowi kultywują starą tradycję „botides”, będącego specjalnym rodzajem glinianych garnków. Rano w Wielką Sobotę tuż po nabożeństwie, które odbywa się w wyspiarskim kościele metropolitalnym, rozdzwaniają się dzwony wszystkich świątyń, a ludzie rzucają z okien na bruk ulicy tysiące botides wypełnionych wodą i laurami. Botides rozbijają się o ziemię z głośnym hukiem, który, z pomocą wody i lauru, ma odstraszyć zło. Ponadto dzień ten jest wypełniony jest muzyką wykonywaną przez liczne zespoły z wyspy, które maszerują po centrum miasta, grając radosne piosenki.
Metres: Palenie Judasza
W każdym miejscu Grecji można spotkać zwyczaj palenia wizerunku Judasza. W miasteczku Metres prefektury Tracji, w północnej Grecji dzieci wykonują kukłę Iskarioty, którą następnie niosą ulicami miasta. Pukają do domów, prosząc miejscowych o gałęzie, aby mogli spalić ją następnego dnia w Epitafium. W Wielki Piątek procesja Epitafium zatrzymuje się przed kaplicą, gdzie czeka już gotowy do palenia stos gałęzi. Następnie, gdy kapłan zaczyna czytać Ewangelię, rozpala się ogień i pali wizerunek zdrajcy. Później mieszkańcy zabierają po garści popiołu i rozrzucają go na grobach na cmentarzu.
Arachova: Procesja obrazu
W górskim miasteczku Arachova prefektury Viotia, położonego u stóp gór Parnassou miejscowi w Wielkanoc świętują także imieniny patrona wioski, czyli św. Jerzego. Według legendy przy znajdującym się nieopodal źródle osiadł smok, uniemożliwiając mieszkańcom swobodne czerpanie z niego wody. W zamian za dostęp do niej ludzie codziennie musieli oddawać potworowi owce albo dziewczynę. Działo się tak, dopóki w miasteczku nie pojawił się święty Jerzy, który pokonał smoka. Obecnie legenda ta uważana jest za metaforę niewoli tureckiej, w której Grecja znajdowała się do 1828 r. To właśnie w tym roku stoczono bitwę pod Arachową – według Greków wygraną za wstawiennictwem świętego, który pokonywał smoki.
Na pamiątkę tych wydarzeń przez trzy dni trwają uroczystości, które rozpoczyna barwna procesja ikony św. Jerzego. Mieszkańcy w tradycyjnych strojach podążają za wizerunkiem męczennika, który wędruje przez miasteczko pod górę, aż do kościoła pod jego wezwaniem. Następnie, w ramach konkursu starsze osoby podbiegają pod górę, a później rozpoczynają się śpiewy i wspólne tańce. Przy dużych ogniskach mężczyźni na rożnach pieką baranki, odbywają się także zawody w podnoszeniu kamieni, skokach w dal i przez przeszkody, przeciąganiu liny. Wszystko kończy się wesołą biesiadą.
Chios: „Rouketopolemos”
Na greckiej wyspie, Chios położonej na Morzu Egejskim u północno – zachodnich wybrzeży Turcji miejscowi z kolei praktykują niebezpieczną, ale spektakularnie wyglądającą tradycję wielkanocną. Oprócz tłuczenia jajek i odpalania fajerwerków, w czasie mszy Zmartwychwstania w Wielką Sobotę odbywa się wojna rakietowa między dwoma sąsiednimi parafiami. „Rouketopolemos”, czyli Rocket War, to tradycja istniejąca od czasów okupacji osmańskiej. W walce, która rozpoczyna się o 20:00 i trwa do 12:30 wielkanocnej niedzieli, mierzą się parafia św. Marka i parafia św. Marii. W bitwie, polegającej na ostrzeliwaniu cerkwi po stronie przeciwnika, wykorzystuje się ok. 60 tysięcy fajerwerków.
Zwyczaj wywodzi się najprawdopodobniej z XIX wieku. Podczas trwającej wtedy okupacji wyspy Ottomanowie, w obawie przed wybuchem powstania, skonfiskowali miejskie działa, używane wcześniej przez mieszkańców także do celebrowania ważnych wydarzeń, takich jak Wielkanoc. Gdy ich zabrakło miejscowi musieli zadowolić się fajerwerkami.
Hydra: Epitafios w morzu
Na należącej do archipelagu Wysp Sarońskich malowniczej wyspie Hydrze, w Wielki Piątek procesja Epitafium kończy się na morzu. W wiosce Kamini położonej niedaleko stolicy wyspy, wierni z parafii św. Jana po zakończeniu procesji po uliczkach wioski, schodzą do malowniczego portu. Niosący epitafios wchodzą z nim do morza, aż do momentu zanurzenia stóp epitafiou w wodzie, by w ten sposób pobłogosławić ją i oczyści. Wierzy się, że ma to zapewnić pomyślność dla żeglarzy, ich spokojną podróż i szczęśliwy powrót.
Zwyczaj ten został zapoczątkowany w wiosce Kamini w 1923 roku i od tego czasu praktykowany jest co roku, zgodnie z tradycją.
Kalamata: „Saitopolemos”
Jednym z najbardziej niebezpiecznych, wciąż obecnych w Grecji zwyczajów jest „Saitopolemos”, czyli The Shuttle War praktykowany w mieście Kalamata, położonym w południowo – zachodniej części Peloponezu. W wieczór niedzieli wielkanocnej na zachodniej plaży miasta odbywa się nietypowe widowisko. Kilkoosobowe grupy o nazwie „Bouloukia” ubrane w tradycyjne stroje odpalają saite – samodzielnie wykonane tuby tekturowe wypełnione prochem i rozpoczynają „wojnę” przed obserwującym je tłumem. Jest to bardziej pokaz, opierający się na ruchu rąk z saita, który wywołuje fantastyczny efekt. Pomimo, że taka bitwa jest bardzo niebezpieczna, tradycja jest tradycją i nic nie może powstrzymać mieszkańców przed jej podtrzymywaniem.
Jej korzenie sięgają czasów greckiej wojny o niepodległość w 1821 r. Tradycja głosi, że miejscowi używali saitów do walki z kawalerią turecką podczas rewolucji.
Patmos: Mycie stóp
Swój wyjątkowy sposób obchodzenia Wielkanocy mają także mieszkańcy leżącej na Morzu Egejskim wyspy Patmos. To właśnie w tutejszej jaskini św. Jan Ewangelista doznał objawienia, które potem spisał w Księdze Apokalipsy. Do dzisiaj w Wielki Czwartek na placu ratuszowym w Chorze odbywa się ceremonia obmycia nóg dwunastu mnichom, będąca rekonstrukcją Ostatniej Wieczerzy. Opat klasztoru św. Jana, podobnie jak Jezus, myje stopy dwunastu duchownych, siedzących wokół niego. W Niedzielę Wielkanocną w siedmiu językach czytana jest św. Ewangelia, a po jej zakończeniu opat ofiaruje zebranym czerwone jajka, symbolizujące wieczne odrodzenie życia i natury.
Pierwsza ceremonia mycia nóg miała miejsce w Patmos około 400 lat temu i od tego czasu odbywała się co roku, nawet podczas okupacji tureckiej.
Marzena Mavridis