Na pierwszy rzut oka okolica centralnego rynku w Atenach pachnie egzotyką i wygląda jak prawdziwy ludzki tygiel, co sprawia, że nie wszyscy z nas zechcą robić tu zakupy. Tymczasem sami Ateńczycy kierują tutaj swe kroki z naprawdę sporym upodobaniem. Dodatkowym atutem jest również niezwykła ulica Evripidou – kopalnia tajemnic greckiej gastronomii. Wizyta tu jest obligacją zwłaszcza dla osób, które lubią „myśleć żołądkiem”.
Gdy wciągniemy w płuca charakterystyczny zapach, który unosi się nad ulicą Evripidou, trudno będzie zapomnieć o jego głębokim i mocnym posmaku. Ten intrygujący aromat pochodzi z mieszanki potraw i przypraw, pochodzących z tuzina tutejszych sklepów. I chociaż tutejsza okolica – nazywana „sercem miasta” – biegnie przez sam środek Aten, to wydaje się być przestrzenią, gdzie zegary i kalendarze stanęły wyraźnie w miejscu.
Tutejsza historia nowożytnego handlu zaczyna się wraz z otwarciem centralnego rynku miasta, któremu nadano nazwę Varvakio, pochodzącą od nazwiska Varvakis. Ioannis Varvakis był bohaterem wojny narodowowyzwoleńczej w XIX-tym wieku, a zgromadzona przez niego fortuna posłużyła do ufundowania wielu ważnych instytucji. Ta główna agora współczesnych Aten zaczęła funkcjonować w roku 1884 i podobno ani razu nie była jeszcze zamknięta. Statystyki podają, że codziennie robi tu zakupy kilka tysięcy osób. A jest w czym wybierać! Klienci kupują tu owoce, warzywa, przyprawy, orzechy, wędliny, ryby, owoce morza, zioła, sery, jajka (dużo jaj!), oliwki, mięso każdego kształtu, wielkości i pochodzenia oraz wyroby rzemieślnicze z całej Grecji. A na deser czyli po zakończeniu głównych sprawunków udają się jeszcze do swoich ukochanych, ukrytych miejsc na ulicy Evripidou.
To, co przyciąga tu Ateńczyka (oraz świadomego turystę) to małe, rodzinne firmy, które funkcjonują od dziesięcioleci. Często początkiem wyprawy do historycznych sklepów jest przystanek przy ulicy Aiolou, gdzie znajduje się legendarna cukiernia Krinos. Od prawie stu lat serwowane są tu boskie loukoumades – smażone kulki z ciasta nasączone miodem i cynamonem. Historia tego miejsca zaczyna się w 1855 roku, kiedy założono tu jedną z pierwszych aptek w mieście. Następnie w 1923 roku budynek został nabyty przez greckich emigrantów z Konstantynopola, którzy otworzyli w nim największą cukiernię w Atenach. Dziś, kiedy smakujemy historyczne loukoumades, smakujemy jednocześnie wspomnienie dawnej prosperity, liczącej sobie prawie sto lat!
Parę kroków dalej znajduje się sławny sklep Strounga tou Morias. Nabędziemy tu każdy rodzaj greckiego sera: od słynnej fety – produkowanej w rozmaitych częściach Grecji, przez smakowitą, delikatną myzithrę, po kasseri, gravierę oraz subtelną kefalogravierę; słowem – imponujący wachlarz narodowego nabiału. Nie brak tu również lokalnego jogurtu, za którym tęsknią wszyscy mieszkający zagranicą Grecy oraz prawdziwego masła. Uwaga – sklep funkcjonuje niezmiennie pod tym samym adresem od 1886 roku!
Mijając sery, przy których wrażenia węchowe wydają się być dość intensywne (część lodówek ulokowana jest przy samych drzwiach), kierujemy się do prawdziwej ferii aromatów. To, co najbardziej charakterystyczne dla ulicy Evripidou, to mocny bukiet zapachowy, w którym dominują rozmaite przyprawy. Na samym początku dochodzimy do legendarnego już Baharu, który od 1940 roku działa jako dostawca przypraw, ziół, olejków eterycznych, suszonych warzyw i zbóż. Nie ma znaczenia, kiedy tu przyjdziemy, przed sklepem zawsze kłębi się ciżba klientów. Nic dziwnego – z ponad 2500 różnymi towarami jest to ulubione miejsce zaopatrzenia słynnych greckich szefów kuchni!
Tuż obok znajduje się niewielki Gennaiopoulos czyli odpowiednie miejsce, aby zakupić wszelkiego rodzaju orzechy, nawet te najbardziej egzotyczne, sprowadzane z odległych części świata. Pracownicy zawsze kręcą się z szufelką w ręku, w gotowości czekając na przyjęcie zamówienia.
Tuż przed skrzyżowaniem ulic Evripidou i Socratous zobaczymy sklep o nazwie To Fthino Ypogio, który ulokowano w piwnicy. Od ponad 70 lat wizyta w tym miejscu jest dla okolicznych mieszkańców tym samym, czym dla nas zakupy w dużych, wygodnych supermarketach! W środku znajdziemy duży wybór soczewicy, ciecierzycy, fasoli i różnych rodzajów makaronów, a także inne niezbędne produkty, a wszystko w zaskakująco rozsądnych cenach.
Tam, gdzie kończą się przyprawy i rośliny strączkowe, zaczyna się raj dla miłośników wędlin. Pierwszym przystankiem jest słynny sklep Arapian, który został otwarty w 1922 roku. To miejsce – legenda z ogromnym sukcesem zaprzyjaźniło Ateńczyków ze smakami Bliskiego Wschodu, w szczególności z słynną suszoną pastourma i kiełbaskami sujuk.
Trzecie pokolenie tej rodzinnej firmy poszło o krok dalej i otworzyło mezedadiko (restaurację z przystawkami, nazywanymi w języku greckim meze) o nazwie Ta Karamanlidika tou Fani, gdzie można skosztować tradycyjnych greckich przekąsek, którym zawsze towarzyszy kieliszek anyżkowego ouzo lub mocnego bimbru tsipouro. Obecnie funkcjonują już dwa lokale o tej nazwie – jeden przy ulicy Evripidiu, a drugi – przy ulicy Ermou.
Natomiast po przeciwnej stronie znajdziemy Miran. Tutaj także przychodzą entuzjaści mięsnych meze, a założona w 1922 roku kopalnia tych smaków, sprzedaje nie tylko rozmaite rodzaje wędlin, ale też skrywa pod swą nazwą pewną tajemnicę. Z tyłu lokalu znajduje się patio, które funkcjonuje jako rodzaj zaimprowizowanej restauracji. Wystarczy na miejscu zamówić to, czego nie potrafimy sobie odmówić, aby chwilę później delektować się wyborem przy stole, ciesząc swe podniebienie i kubki smakowe.
Nie ulega wątpliwości, że po doświadczeniu tych wszystkich smaków i aromatów Evripidou będziemy głodni. W celu zaspokojenia potrzeb naszych żołądków można wybrać jeden z dwóch lokali, które serwują podobno najbardziej soczyste mięso w mieście. Jeden z nich to słynny Kir-Dimitris, gdzie od ponad 30 lat właściciel oferuje klasyczne, greckie souvlaki. Miejsce to jest również znane z fantastycznej wersji bifteki czyli mielonych kotletów, przyrządzanych z dużą ilością przypraw. Jednakże król ulicy Evripidou jest jeden! To sam Telis, którego grillowanymi kotletami wieprzowymi rozkoszują się z zachwytem zarówno greccy premierzy i ich zagraniczni goście, jak i greccy…astronauci!
Bez wątpienia ulica Evripidou to pomost, gdzie Europa spotyka się z Azją i Bliskim Wschodem. Spacerując pomiędzy sklepami gastronomicznymi, mijamy również chińskich hurtowników, indyjskie sklepy ich spożywcze i małe arabskie salony fryzjerskie. Jeśli lubimy takie klimaty, zapraszamy na orientalną wyprawę bez przekraczania granic!