Międzynarodowe Biuro Pokoju zaapelowało o niewypłacenie UE należności z tytułu otrzymania Pokojowej Nagrody Nobla. Przedstawiciele pozarządowej organizacji zaznaczają, że „nagroda została przyznana niezgodnie z prawem”.
Fundacja Noblowska z siedzibą w Sztokholmie wypłaci niebawem nagrodę pieniężną, która przysługuje zwycięzcy w kategorii Pokojowej Nagrody Nobla. Unia Europejska, jej tegoroczny laureat, 10 grudnia otrzyma dyplom wraz z medalem, a kilka dni później 8 mln koron szwedzkich (ponad 930 tys. Euro). Wygrana krajów Wspólnoty budzi jednak wiele kontrowersji wśród polityków i organizacji. Głosy sprzeciwu dotyczą przede wszystkim tego, że UE w ogóle nie powinna być brana pod uwagę jako potencjalny zwycięzca. Tomas Magnusson, przedstawiciel Międzynarodowego Biura Pokoju, napisał w tej sprawie list adresowany do Fundacji Noblowskiej w Sztokholmie. Zaznacza w nim, że nagroda nie może zostać wypłacona Unii Europejskiej, ponieważ „Pokojowa Nagroda Nobla 2012 została przyznana niezgodnie z prawem”.
Jakie zarzuty?
Międzynarodowe Biuro Pokoju, najstarsza pozarządowa organizacja działająca na rzecz pokoju na świecie, zaznacza w swych zastrzeżeniach, że „Unia Europejska nie pełni wiodącej roli w walce o pokój”. Co więcej, dwa państwa należące do UE (Francja oraz Wielka Brytania) posiadają broń atomową, stwarzającą zagrożenie dla światowego pokoju. Unia Europejska tymczasem nie podejmuje żadnych działań, by zakazać posiadania tej niebezpiecznej broni.
Słowa krytyki, które padają z ust przedstawicieli Międzynarodowego Biura Pokoju zaznaczają wyraźnie, że przyznanie Pokojowej Nagrody Nobla Unii Europejskiej było bezpodstawne, niezgodne z prawem, a więc decyzje powinny zostać cofnięte. Podkreśla się jednocześnie, że przez zwycięstwo UE została naruszona wola Alfreda Nobla, który zapisał ją w swym testamencie. Według zmarłego fundatora, wygrana należy się osobie m. in. działającej na rzecz braterstwa między państwami, zmniejszającej liczbę stałych armii, popierającej kongresy pokojowe.