W Grecji, którą męczy kryz gospodarczy, ludzie śpią na ławkach, chodnikach lub żyją w dramatycznych warunkach. W ciągu roku bezdomnych wzrosło o 25%, osiągając rekordową liczbę 20.000 osób.
Ludzie, którzy w jednej chwili znaleźli się bez dachu nad głową, teraz szukają swoich marzeń na chodnikach, w parkach i opuszczonych pomieszczeniach. To nowa generacja 500 €, ale także 50- latki, którzy stracili pracę.
Mały wózek na rowerowych obręczach (ich cały dom), gruby składany karton (łóżko) i brak stałego adresu zamieszkania. Wędrują w nocy, bez wyraźnego celu. Zbierają butelki i puszki po piwie, złom, by za kilkaset euro wyżyć nawet cały rok. Te koszmarne obrazy, tworzą obecną grecką rzeczywistość. Jest to współczesne społeczne zjawisko nowych ubogich, które staje się coraz bardziej powszechne, zwłaszcza w dużych miastach.
Według szacunków ekspertów, 20.000 ludzi żyje na ulicach lub w nieodpowiednich warunkach mieszkaniowych, podczas gdy wielu innych, ryzykuje utratą domu.
„Tempo bezdomności było ogromnym wzrostem w ciągu ostatniego roku”- mówi koordynator projektu dla bezdomnych i odpowiedzialna za biuro prasowe organizacji pozarządowych Ada Alamanou.
„Mimo, że nie można dokładnie określić liczbę bezdomnych, szacujemy, że w ubiegłym roku mamy 20% do 25% wzrostu bezdomnych. Pomimo powszechnego przekonania, że osobami bezdomni są najczęściej ludzie z marginesu społecznego i osoby uzależnione od substancji psychoaktywnych, okazuje się, że kryzys gospodarczy stworzył nową klasę bezdomnych. Coraz więcej bezdomnych to ludzie ze średnim i wyższym wykształceniem. Bezdomnymi stają się też coraz młodsi ludzie od 28 do 50 lat, którzy wcześniej mieli dobre życie, ale nagle znaleźli się na drodze. Oprócz pojedynczych osób, mamy przykłady rodzin, które obecnie są bez dachu nad głową. Jest to nowa generacja osób bezdomnych, która zawiera ludzi, którzy utracili pracę przed przejściem na emeryturę i są teraz bezrobotni oraz osoby, które stosunkowo miały dobre jakościowo życie, ale z powodu kryzysu gospodarczego znaleźli się na ulicy.Liczba bezdomnych zwiększy się, gdyż wiele osób jest w trakcie eksmisji. Każdego dnia 3-4 osoby przychodzą prosząc o schronienie.” – oświadcza pani Ada Alamanou
Chociaż większość bezdomnych znajduje się w Atenach, Pani Alamanou podkreśla, że zjawisko te występuje również w Salonikach, Patrze, na Krecie i w innych miastach naszego kraju.