Dolinę rzeki Anthemoundas w rejonie Salonik eksplorują naukowcy z Instytutu Prahistorii Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu przy współpracy z lokalnymi z greckimi badaczami. Archeolodzy odkryli nieznane ślady osadnictwa sprzed kilku tysięcy lat.
Trzecie sezon prac Polaków w tym rejonie zakończył się we wrześniu zeszłego roku. Dzięki poprzednim udało się wykonać zdigitalizowany, trójwymiarowy model doliny rzeki Anthemoundas, rejonu dotychczas słabo rozpoznanego pod względem archeologicznym. W 2012 roku przebadano nieinwazyjnie dwa stanowiska – Kiparissi i Loutra. Wykonano pomiary geofizyczne, które ujawniają zabudowania sprzed kilku tysięcy lat, bez wbijania łopaty w ziemię. Zgromadzono też odkryte na powierzchni zabytki.
– Rozpoczęliśmy również prace badawcze w rejonie miejscowości Amalara. Ustaliliśmy, iż obszar ten był zasiedlany od początku epoki brązu po schyłek okresu bizantyjskiego, co oznacza, że zamieszkiwano go ciągle przez co najmniej 3 tysiące lat – wyjaśnia prof. Janusz Czebreszuk z Instytutu Prahistorii UAM, kierownik przedsięwzięcia.
Uwagę archeologów przykuła dramatycznie zmieniona rzeźba terenu. Pewne jest to, że przyczyniła się do tego działalność ludzi w pradziejach. Motywy tej aktywności są nowym wyzwaniem, jakie stanęło do wyjaśnienia przed archeologami. Badacze uważają, że musiało to być związane z eksploatacją jakichś surowców mineralnych na ogromną skalę.
Archeologów zaskoczyło w czasie zeszłorocznych prac bogactwo materiału zabytkowego, głównie fragmentów naczyń ceramicznych, znajdowanych na powierzchni.
– Do niespodzianek należy zaliczyć odnalezienie dekorowanych fragmentów ceramiki z późnej epoki brązu, które nie były malowane. Ornamentyka nacinana, właściwa w tym okresie dla terenów położonych na północ od Grecji, wskazuje na istnienie interregionalnych powiązań kulturowych między społecznościami późnej epoki brązu zamieszkującymi południe i północ Europy” – uważa prof. Czebreszuk.
Poza wieloma fragmentami lokalnej ceramiki, archeologom udało się wyróżnić przykłady naczyń importowanych z kultury mykeńskiej.
– Jest to kolejny już dowód świadczący o istnieniu silnych powiązań między poszczególnymi regionami w epoce brązu, w tym wypadku między południową a północną strefą lądu greckiego – mówi kierownik projektu.
Archeolog podkreśla, że tego typu znaleziska znane były tylko z nielicznych stanowisk nad północnym wybrzeżem Morza Egejskiego. Okazało się, iż występują na każdym zbadanym stanowisku przez polsko-grecki zespół w dolinie Anthemoundas.
Wszelkie prace badawcze wykonywane były przy zastosowaniu nowoczesnych metod – pomiarów za pomocą tachimetrów laserowych czy badań geofizycznych i przy użyciu lokalizatorów GPS. Tradycyjną metodą była prospekcja powierzchniowa, jednak skorzystano z niej w odmienny sposób. Z uwagi na to, że na badanych stanowiskach archeologicznych na powierzchni zalegają tony fragmentów naczyń ceramicznych, badacze wykorzystali tzw. sampling, czyli próbkowanie. Są to badania powierzchniowe, w trakcie których nie zbiera się całego materiału, ale próbki według z góry ustalonego schematu. Wszystkie zebrane dane podlegały digitalizacji i były wprowadzone do, specjalnie stworzonej dla projektu bazy danych w standardzie GIS (System Informacji Geograficzne).
Prace badawcze realizowano dzięki umowie zawartej pomiędzy Uniwersytetem im. A. Mickiewicza w Poznaniu a Uniwersytetem Arystotelesa w Salonikach. Kierownikiem projektu ze strony greckiej jest prof. Stelios Andreou. W badaniach bierze udział także dr Maria Pappa – przedstawicielka XIV Eforatu ds. Ochrony Zabytków Prehistorycznych i Klasycznych. Oprócz zawodowych archeologów w pracach brali udział studenci z Polski i Grecji.
Tekst pochodzi z serwisu Nauka w Polsce