Zarówno w krajach bogatych, jak i biednych, wśród głównych czynników sprzyjających poczuciu szczęścia przeciętnego człowieka wymienia się indywidualny stan posiadania oraz to, czy optymizm leży w jego naturze, wynika z nowych światowych analiz opublikowanych przez American Psychological Association.
Zarówno w krajach bogatych, jak i biednych, wśród głównych czynników sprzyjających poczuciu szczęścia przeciętnego człowieka wymienia się indywidualny stan posiadania oraz to, czy optymizm leży w jego naturze, wynika z nowych światowych analiz opublikowanych przez American Psychological Association.
Produkt krajowy brutto na jednego mieszkańca nie ma wielkiego wpływu na poczucie szczęścia przeciętnego obywatela, wnioskują autorzy badań na podstawie ankiet przeprowadzonych w latach 2005-2011 z udziałem 806 526 osób z 135 krajów.
Okazuje się, że gdy dochód rośnie, wzrasta także poczucie szczęścia – niemniej jednak zależy ono także od optymizmu prezentowanego przez daną osobę, a zatem również tego czy nie ma zbyt wygórowanych oczekiwań. Stan posiadania jest pomocny w osiąganiu szczęścia, ale tylko w danych okolicznościach.
Okazuje się, że
– wzrost dochodów gospodarstw domowych ma związek z poprawą oceny życia i zwiększeniem ilości uczuć pozytywnych;
– PKB per capita jest mniej powiązany z uczuciami respondentów w zakresie dobrego samopoczucia niż wzrost dochodów osobistych;
– zwiększenie bogactwa wiązało się z poprawą samopoczucia, gdy ludzie byli w stanie kupić więcej rzeczy materialnych, takich jak telewizor i dostęp do Internetu.
W ramach badań respondenci ocenili swoje życie w skali od zera (najgorszy możliwy okres) do 10 (przeżywanie najlepszego czasu) i odpowiedzieli na pytania dotyczące pozytywnych lub negatywnych emocji doświadczanych poprzedniego dnia. Naukowcy przeanalizowali także wartość produktu krajowego brutto na jednego mieszkańca każdego z badanych krajów (na podstawie danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego) oraz dochód każdego respondenta.
W celu oszacowania poziomu dóbr materialnych uczestników, zapytano respondentów o to, czym mają odpowiednie środki finansowe na jedzenie, mieszkanie oraz czy stać ich na telewizor i mogą sobie pozwolić na zakup dostępu do Internetu. Ankietowani odpowiedzieli również na pytania o poziom optymizmu na przyszłość i zadowolenie z obecnego standardu życia.
Opisywane badanie pomaga wyjaśnić Paradoks Easterlina, koncepcję opracowaną w 1974 roku, która sugeruje, że wzrost gospodarczy krajów nie prowadzi do większego poziomu szczęśliwości. Zgodnie z Paradoksem Easterlina bogaci ludzie są szczęśliwsi niż biedni, ale na pewnym poziomie wzrost dochodów nie oznacza zwiększenia poczucia szczęścia, podkreślają autorzy badań.