Strona głównaKulturaOko kulturyOdcinek piąty - “Komornik”

Odcinek piąty – “Komornik”

Ostatnią produkcją, która kończy tym samym rozważania na temat obrazu prawa w polskim kinie przełomu lat dziewięćdziesiątych jest film „Komornik” z 2005 roku w reżyserii Feliksa Falka. Akcja filmu dotyczy działalności tytułowego komornika. Widz zderza się z brutalnie wykreowanym bohaterem, który bezcześci ludzkie życie wkraczając do szpitala i przeprowadzając komorniczą egzekucję. Pozostaje niewzruszony na ból i cierpienie pacjentów, na ich śmierć która odbywa się obok niego. Po wydarzeniach w szpitalu zostaje zapytany przez jednego z członków zebrania, w którym uczestniczy: „Czy mamy uznać, że pogarda dla ludzkiego nieszczęścia jest zgodna z prawem, przecież to absurd. Co chorzy mają do jakiś wypompować, przekrętów? (Komornik, 2005, reż. Feliks Falk). Niczym niewzruszony odpowiada – „Prawo chyba nie powinno podlegać emocjom” (Komornik, 2005, reż. Feliks Falk). Kiedy w kolejnych momentach słownej przepychanki padają słowa o bestialskim podejściu względem szpitala i o deptaniu ludzkiego życia, braku człowieczeństwa i empatii, komornik odpowiada: „To są papiery zagrożonych bankructwem pożyczkodawców, oni także walczą o życie” (Komornik, 2005, reż. Feliks Falk). Życie, słowo klucz tej sceny. Na jednej szali zostało ustawione życie ludzkie oraz ekonomiczne życie organizacji czy firmy. Brak szali, która przeważyła? Z ust tytułowego komornika wybrzmiewają słowa świadczące jednak o tym, iż to właśnie życie ekonomiczne niż ludzkie jest bardziej wartościowe. W kolejnych klatkach filmu, widz spotyka się z obłudą, brakiem odwagi ze strony prezesa sądu, który przerywając spotkanie, udziela komornikowi potajemnego wsparcia. Podkreślić należy, że „Komornik” to już produkcja z 2005 roku, więc nie stanowi typowego reprezentanta kina przełomu. Jest jednak swoistego rodzaju podsumowaniem sposobów kreacji państwa i prawa. System wymiaru sprawiedliwości stara się błyszczeć, być niemal nieskazitelny. Budynki, gabinety, każda przestrzeń pracy przedstawicieli państwa i prawa utrzymana jest w należytym porządku. Na prokuratorskich, policyjnych i komorniczych stołkach zasiadają eleganccy, nienagannie ubrani profesjonaliści. Na tym jednak kończy się porządek i idealizm polskiego wymiaru sprawiedliwości i jego reprezentantów. Refleksja nad sposobem życia, towarzyski charakter wielu służbowych spotkań ukazuje uwikłanie we wspólne interesy. Prawo natomiast jest narzędziem w rękach owych profesjonalistów w celu zaspokojenia grupowych interesów poszczególnych grup zawodowych.

Główny bohater początkowo koncentruje się jedynie na wykonywaniu swojej pracy. Chociaż robi to bez najmniejszych zahamowań, pozbawiony emocji i empatii, to powoli zostaje wciągnięty w machinę wzajemnych ustępstw, zależności. Ta swoista sieć pochłania go bezpowrotnie w swoją otchłań. Prawo bowiem przedstawione w tej produkcji jest łącznikiem i nadaje rytm życia wszystkim, których dotyczy. Komornik w kolejnych klatkach filmu spotyka kolejnych dłużników, którym odbiera znaczące dla nich mienie: figurę Matki Boskiej, pamiątkowy zegar, zakład pracy.

Dłużnicy kreowani są przez twórców jako ofiary systemu prawa, które stają przed wyrokiem komorniczym. „Podbijesz mi kwit o nieściągalności i już kawałek świata jest uporządkowany” (Komornik, 2005, reż. Feliks Falk) – mówi do prokuratora główny bohater. Kawałek świata… Tego samego, który rujnowany był przez zabranie choremu dziecku akordeonu czy pamiątkowego zegara ze ściany schorowanej staruszki. Wkraczające w „Komorniku”, we wszystkie aspekty ludzkiego życia, prawo ma nieokiełznaną siłę. Proszący, w początkowych scenach filmu, o wybaczenie młody mężczyzna popełnia samobójstwo w obliczu niewzruszonego komornika. Jego upokorzenie i uklęknięcie przez prawem powoduje wzajemne przenikanie się sfery sacrum i profanum.

„Ja, Lucjan Bohme, pozostając przy zdrowych zmysłach, oświadczam, że 15.12 o godzinie 20.15, poczułem nieodpartą chęć bycia dobrym a Matka Boska z Ulicy Katowickiej pogroziła mi palcem i powiedziała co mam robić„ (Komornik, 2005, reż. Feliks Falk) – czy słowa tytułowego „Komornika” pozwalają mieć nadzieję na wewnętrzną przemianę bohatera i jego systemu wartości? Czy obraz polskiego prawa ulegnie zmianie? Widz nie uzyskuje jednoznacznej odwiedzi, dana jest mu jednak nadzieja.

W obrębie kina przełomu prawo ukazywane było jako emisariusz zła. Zmiana ustroju politycznego w Polsce nie spowodowała, iż przestało być ono uznawane za reprezentanta czarnego charakteru. Spekulować można, iż upadek komunizmu dał możliwość wolności wyrazu bez obawy o różnorodne restrykcje. Obrazy kadrowane w przedstawionych produkcjach bezapelacyjnie realizują założony temat rozważań. Prawo wielokrotnie powodowało transformację ofiara → oprawca. Bierność jego reprezentantów była powodem niezliczonych tragedii. Prawo ma moc zabicia, zniszczenia, zdegradowania, poniżenia czy nieuszanowania. A powinno stać na straży czystości, wierności i dobra, które w wybranych produkcjach jawią się dla polskiego systemu prawa i państwa jako archetypy.

Emilia Wieczorek

NAJNOWSZE

KUCHNIA

Informacje polonijne