Poznając dzieje Grecji warto czasem się w nie zagłębić od strony tych co Grecję podbijali. Bo to i inny punkt widzenia i też na inne wydarzenia nacisk jest położony. Myślę że znamiennym przykładem jest fakt stoczenia na terenie Grecji trzech bitew, które zadecydowały o tym, że Rzym stał się cesarstwem i odszedł od ustroju republikańskiego.
Podwaliny pod zmianę ustroju zostały położone około roku 100 przed nasza erą, kiedy to Rzym po klęskach w starciach z Germanami musiał zrezygnować z armii poborowej i oprzeć się na żołnierzach zawodowych. Niby mało znaczący politycznie fakt był niezwykle brzemienny w skutkach, bo żołnierze już nie byli lojalni wobec republiki, a stali się wobec swoich wodzów. Przez to rola polityczna tych wodzów wzrosła do tego stopnia, że, sensat Rzymu zaczął się ich obawiać. Wprawdzie Republika Rzymska wypłacała żołd, ale to dowódca gwarantował żołnierzom jakąś działkę ziemi na stare lata i udział w łupach wojennych. Zawodowi żołnierze wiedzieli, że swojemu dowódcy zawdzięczali i awans społeczny i bezpieczną starość. Rzymski polityk, który prowadził skuteczne kampanie wojenne mógł być pewien, że legioniści, którymi dowodził, będą lojalni tylko wobec niego. Tak właśnie narodził się w Rzymie system wodzowski. System, który doprowadził do upadku republiki i narodzin cesarstwa. Nim do tego doszło przez dziesięciolecia Rzymem wstrząsały wojny domowe, których tłem były rozgrywki miedzy politykami. Czyż dowodząc legionami, które wiwatują na nasz widok, nie chcielibyśmy się stać jedynym władcą imperium? Nie jednemu z rzymskich dowódców na pewno ta myśl w głowie zaświtała. Ale jeszcze nikt nie był na tyle silny by samemu zapanować nad rosnącym imperium. Jeden nie dałby rady, ale trzech? W roku 60 przed naszą erą doszło do porozumienia miedzy największymi wodzami Rzymu tamtej epoki, czyli Pompejuszem który podbił Bliski Wschód, Cezarem znanym z podboju Galii i najbogatszym senatorem czyli Krassusem. Nic w Rzymie nie mogło się dziać bez zgody trzech wspomnianych panów. Układ przetrwał 7 lat, czyli do czasu wyprawy Krassusa, przeciw Partom. Krassus był bogaty, ale zamarzyła mu się też kariera zdobywcy i podboje. Plan podboju nie wyszedł, Krassus poniósł klęskę, i zginał. Państwo partów po 250 latach przekształciło się w królestwo perskie. Krassus zdawał się takim rozjemcą między Pompejuszem, a Cezarem, którzy należeli do różnych stronnictw politycznych. Bez niego układ się posypał i bardzo szybko doszło do konfliktu między wielkimi wodzami. Decydujące starcie miało miejsce pod Farsalą w roku 48 przed naszą erą. Z początku wydawało się, że warto postawić na Pompejusza, dysponującego dwukrotną przewagą. Cezar miał tylko ledwie ponad 20.000 legionistów. Ale Pompejusz nie walczył z kimś na swoim poziomie, a z jednym z najlepszych strategów w historii świata. Z dowódcą rangi Aleksandra Wielkiego czy Hannibala. To po pierwsza. A po drugie… W legionach Cezara służyli głównie weterani wojen galijskich. bardzo doświadczeni i fanatycznie oddani cezarowi. Na początku bitwy kawaleria Pompejusza pogoniła Cezarową, co nie dziwi, gdyż miała siedmiokrotną przewagę, ale wkrótce została zaatakowana przez ukryte oddziały stosujące nowatorską taktykę polegająca na używaniu oszczepów jako włóczni. Rzymskie oszczepy pilium, służyły do rzucania, a pod Farsalos legioniści Cezara użyli ich przeciw konnicy Pompejusza w stylu greckich hoplitów. Kawaleria Pempejusza uciekła zmasakrowana. W piechocie Pompejusz miał tylko dwukrotną przewagę więc jego legiony bardzo szybko uległy wojskom cezara. Cezar stracił kilkuset ludzi, Pompejusz kilka tysięcy. Ocaleli poddali się zwycięzcy, a przegrany wódz uciekł do Egiptu gdzie został zamordowany z rozkazu Ptolemeusza XIII, brata a zarazem męża słynnej Kleopatry. W następnym, roku Cezar odwiedził Egipt, gdzie pokonał w bitwie jej męża, poznał Kleopatrę i wszedł z nią w płomienny romans który zaowocował dwójką dzieci. Po Farsalos Cezar stał się niekwestionowanym władcą Rzymu. Może jeszcze nie monarchą ale na pewno dyktatorem, zresztą noszącym właśnie ten tytuł oficjalnie. Senat stał się ciałem marionetkowym, a na rozległych ziemiach imperium zapanował pokój.
Jak historia nas uczy, do pokoju lepiej się nie przyzwyczajać. Już 4 lata po Farsalos doszło do zamachu na Cezara. Stało się to w czasie id marcowych, czyli świąt boga wojny Marsa. Na czele spisku stanął syn ulubionej kochanki Cezara, Brutus. Brutus zawdzięczał karierę Cezarowi, być może był nawet jego synem. Na pewno kimś, z czyjej strony Cezar ataku nie oczekiwał. Zresztą słowa które cezar powiedział, gdy Brutus wbijał jako ostatni sztylet w jego ciało brzmiały: Brutusie mój synu ty też? (a nie jak się nie wiadomo dlaczego utarło, I ty Brutusie przeciwko mnie?). Zresztą Brus był od dłuższego czasu namawiany do zabicia Cezara, co miało o tyle symboliczne znaczenie, że daleki przodek Brutusa obalił ostatniego króla Rzymu parę wieków wcześniej. Ktoś nocą pisał na krześle przywódcy spisku – ty nie jesteś Brutus. Cerat zginął, więc zdawało się, że zagrożenie dla ustroju republikańskiego przestało istnieć. Tyle, że Cezara miał kto pomścić i miał też ktoś ochotę kontynuować jego styl rządzenia. Byli to Marek Antoniusz, jego dowódca, czasem namiestnik, taka prawa ręka i Oktawian August, wnuk siostry Cezara, adoptowany i usynowiony przez wielkiego wodza (ojciec Oktawiana zmarł, gdy ten miał 5 lat). Niby cezarianie chcieli uspokojenia sytuacji, ale Antoniusz wygłosił taką mowę na pogrzebie Cezara, że mieszkańcy Rzymu byli gotowi zlinczować zabójców, którzy w tej sytuacji musieli pospiesznie uciec z miasta. Kolejna wojna domowa stała się faktem. I znów, jak w czasie starcia Cezara z Pompejuszem, decydująca bitwa miała się rozegrać na ziemi greckiej. Tym razem pod Filippi w roku 43 przed nasza erą , czyli rok bo zabiciu Cezara. O ile pod Farsalos liczba zgromadzonych wojsk sięgała 70.000, o tyle pod Filippi stanęło przeciw sobie ponad 200.000 legionistów. Jak się nie mylę, była to największa bitwa w dziejach Rzymu. Filippi znamy jako miejsce pierwszego chrztu w Europie, jednak historykom miejsce jest znane jako największe pole bitewne Rzymu. Bitwa, a w zasadzie dwie bitwy rozegrały się w Październiku. Brutus miał ją w zasadzie wygraną, bo dobrze zaopatrzony i zamknięty w warownym obozie mógł czekać aż oddziały Antoniusza, pozbawione zaopatrzenia padną z głodu. Ale w pierwszym starciu zginął współdowodzący Kasjusz i jego legioniści chcieli zemsty. Żeby dolać oliwy do ognia żołnierze Antoniusza i Oktawiana, w dużej mierze, dawni legioniści Cezara, chcieli pomścić swojego Idola i prowokowali do bitwy. Codziennie podchodzili pod obóz Brutusa i wyzywali jego ludzi tak długo, aż ci wymusili na swoim wodzu by stanął do bitwy. Antoniuszowi dane było pomścić przyjaciela, Oktawianowi, przybranego ojca, a legionistom podbijającym z Cezarem Galię swojego ukochanego wodza. Przegrywający Brutus popełnił samobójstwo.
Efektem zwycięstwa następców Cezara pod Filippi, była kontynuacja jego stylu rządów. Zawiązał się nowy triumwirat w skład którego weszli Oktawian August, Marek Antoniusz i Marek Lepidus. Ten trzeci nie specjalnie jest znany mimo, że był sprawnym zarządcą i dobrym dowódcą. No ale ani nie rozpętał wojny domowej, nie sypiał z Kleopatrą, nie wymordował jakiejś prowincji, ani nie nurzał się w rozpuście, wiec historia jakoś nie specjalnie go zapamiętała. Generalnie im kto normalniejszy, tym zdaje się mniej ciekawy. Lepidus przez kilka lat swoją spokojną obecnością hamował potencjalny konflikt miedzy Antoniuszem a Oktawianem, acz jego spokojna natura spowodowała, że w końcu wypadł z gry. I znów jak w przeddzień wojny miedzy Cezarem, a Pompejuszem pozostało dwóch pretendentów do władzy nad Rzymem. Początkowo większym szacunkiem cieszył się Antoniusz, zwycięzca spod Filippi i oficer cezara. Do tego Oktawian przecież uciekł spod Filippi wymigując się chorobą, więc wydawało się że łatwo się będzie Antoniuszowi pozbyć nieopierzonego Oktawiana. Jednak zgubiła go intryga przygotowana przez Kleopatrę. Każda kobieta chce, żeby jej syn gdzieś zaszedł w życiu. Jak jest z królewskiego rodu to pragnie by został cesarzem czy królem. Przecież matkę Aleksandra podejrzewa się o przygotowanie spisku na życie jej męża Filipa, gdy ten chciał odsunąć Aleksandra z kolejki do tronu Macedonii. Tutaj Kleopatra, przecież z macedońskiej dynastii dobrze by się wpisała w tradycje swojego rodu. Kleopatra uwiodła Antoniusza podobnie jak wcześniej Cezara. Nie musiała być jakoś oszałamiająco piękna, po prostu to atrakcja mieć romans z królową. Romans z Antoniuszem gwarantował niezależność Egiptu, a zarazem był wstępem do osadzenia na tronie Rzymu Cezariona. Czyli syna jej i Cezara. Antoniusz wciągnięty w tę niecną grę wszedł w konflikt z Oktawianem. Na przykład podważając testament Cezara w którym czyni sowim następcą i spadkobiercą Oktawiana. W odpowiedzi Oktawian przeciągnął na swoją stronę senat oskarżając Antoniusza o to, że żyje sobie w Egipcie jak wschodni satrapa, toczy prywatne wojny i nie wysyła łupów do Rzymu. Ostatecznie w roku 32 przed nasza era, senat Rzymu pozbawił Antoniusza wszelakich tytułów i wypowiedział wojnę Kleopatrze. Antoniusz wyboru nie miał. Wybuchła kolejna wojna i znów decydujące starcie miało miejsce na terenie Grecji. Podobnie jak pod Filippi obie strony zgromadziły potężne armie liczące w sumie ponad 200.000 żołnierzy. Jednak w odróżnieniu od bitwy pod Filippi, większość wojsk nie wzięła udziału w starciu. Przez dłuży czas obie strony się szachowały, a do ostatecznego starcia doszło na morzu, koło Aktio, zwanego po łacinie Akcjum. Tym razem to zwycięzca spod Filippi, Antoniusz musiał uciekać.
Dwa lata później, legiony Oktawiana dopadły Antoniusza i Kleopatrę w Egipcie. Oboje wybrali samobójstwo. Dla imperium rzymskiego nadszedł kres republiki, a rozpoczął się okres cesarski zwany pryncypatem. Oktawian August został pierwszym cesarzem Rzymu. Dał dobry wzór. Zapisał się jako sprawny organizator i reformator, a jego największym talentem była umiejętność dobierania sobie ludzi, którzy byli od niego lepsi w pewnych dziedzinach. Jak wspomniałem Oktawian uciekł spod Filippi. Tak , nigdy nie czuł się dobrym wodzem więc dowodzenie powierzał Markowi Agryppie, z którym tak się związał, że oddał mu swoją córkę za żonę. Po Marku Agryppie, zwycięzcy spod Akcjum pozostała nam fasada Panteonu. Obecny Panteon jest odbudowany przez cesarza Hadriana, bo ten pierwszy wzniesiony przez Marka Agryppę, ucierpiał w czasie pożaru. Ze starego panteonu pozostał nam portyk, na którym i dziś można odczytać napis mówiący „Marcus Agryppa, syn Lucjusza, wykonał, kiedy był konsulem po raz trzeci”.
Zdjęcia, tekst: Christian Arnidis, autor przewodnika „Moja Grecja”