Strona głównaRozmaitościArtykuły i opinieJak nie dać się złej pogodzie i wsiąść na rower

Jak nie dać się złej pogodzie i wsiąść na rower

Wielkimi krokami zbliża się okres jesienno-zimowy. Dla wielu miłośników przejażdżek rowerowych to ciężka próba wytrwałości i pokonania swoich słabości, by w trudnych warunkach pogodowych wybrać się na rower.

Pogoda za oknem nie dopisuje. Stąd też dzisiejszy dzień zainspirował mnie do tego, by pokazać wam, że nawet bardzo zła pogoda nie musi nam przeszkadzać w dojechaniu np. do pracy. Ostatni weekend września 2018 nie był sprzyjający pogodowo na wychodzenie z domu. Jednak co zrobić kiedy trzeba. Dla mnie osobiście nie ma złej pogody. Upał, śnieg, deszcz, 10 w skali Bouforta i komunikaty o cyklonie Zorbas, nie stanęły przeszkodą bym jak co rano wsiadła na rower i pojechała do pracy.

Dlaczego wybieram rower nawet w tak paskudną pogodę? Oto kilka przyczyn :

1. Idealny sposób, by naładować się endorfinami nawet w tak ponury dzień. Nie ma to jak zacząć dzień z dobrym humorem i krótka przejażdżka rowerem gwarantuje mi, że mój dzień zacznie się z uśmiechem. Czego chcieć więcej.

Endorfiny – grupa hormonów peptydowych wywołują dobre samopoczucie i zadowolenie z siebie oraz generalnie wywołują wszelkie inne stany euforyczne. Tłumią odczuwanie drętwienia i bólu.

rower jesien3

2. Cokolwiek by się wydarzyło z miejską komunikacją – ja dojadę do celu. Często w taką pogodę drogi są nieprzejezdne, korki sięgają kilku kilometrów. Czekanie na autobus, tramwaj lub tramwaj dłuży się niemiłosiernie. Stoimy na przystankach często przemoknięci, zmęczeni, głodni i wściekli. Coś Wam to przypomina? A może autem jedziecie lub wracacie z pracy? No tu sprawy wydawałyby się troszkę lepsze, jednak nadal dużym minusem jest czekanie w korkach i brak pewności kiedy dojedziesz do celu i co jeszcze czeka na nas za zakrętem. Nie jesteście może przemoknięci, ale na pewno zdenerwowani bądź znużeni.
Tymczasem ja na rowerze… No cóż mogłoby się wydawać że jestem zziębnięta, przemoczona, wściekła, głodna? Otóż nie.
Przemoknięta nie jestem, bo mam strój na rower, który chroni rowerzystę przed wiatrem i deszczem. Na głowie i twarzy nosi się wygodne kaski i chusty zakrywające twarz . Okulary na deszcz oraz rękawiczki przeciwdeszczowe. To wszystko sprawia, że na rowerze jedziesz suchy a ruch podczas jazdy sprawia, że jest ciepło. I tak ubrana dość szybko omijam korki jadąc między autami stojącymi w korkach. Po dojechaniu do celu szybka ciepła herbata i humor dopisuje. A co jak czekasz na autobus? Tu to dopiero sprawa się komplikuje. Wiemy, że autobusy często nie przyjeżdżają na czas kiedy jest duże załamanie pogody. Mój rekord czekania na autobus to 1.5 godziny i jestem przekonana, że znajdzie się ktoś lepszy ode mnie. Stoi się w miejscu często zmokniętym, wiatr mocno wieje, nie ma gdzie się schować. I tak łatwo na drugi dzień wylądować w łóżku z gorączką, katarem, bólem gardła. A ja na drugi dzień wstaję radosna i gotowa na kolejną przygodę na rowerze.

rower jesien5

3. Przyczyną, dla której wybieram rower bez znaczenia jaka jest pogoda to zahartowanie organizmu. Im dłużej jeżdżę na rowerze, tym bardziej jestem przekonana, że to najlepsza forma unikania wszelkich chorób. Dla przykładu napisze, że od 15 lat nie brałam żadnego antybiotyku. Gorączka?… Hmmm a co to takiego? Czasem, kiedy jest naprawdę zimno może mnie złapać jakiś mały katar ale szybko przechodzi. Już nie wspomnę o zaoszczędzonych pieniądzach na lekarstwach oraz na wolnych od pracy.

4. Ciągle jestem w formie nie mam zastoju typu święta, jesień, zima. To pozwala mi na utrzymanie smukłej sylwetki i nie muszę się martwić jeżeli przybędzie mi na święta jakieś niespodziewane 2 kg :).

rower jesien4

5. Jest to ciekawy i inny trening niż zazwyczaj. Uczymy się poprawnej reakcji roweru na mokrej nawierzchni, staramy się wybierać bezpieczniejszą drogę oraz przełamujemy swoje słabości.

Myślę, że jest dość sporo interesujących powodów na to by i w złą pogodę wsiąść na rower. Jak widzicie deszcz czy zła pogoda nie jest przeszkodą w codziennej jeździe na rowerze. Trzeba jedynie przełamać się i przygotować się do takiej jazdy. Kurtka oraz spodnie przeciwdeszczowa, ochraniacze na buty, błotniki, dobre opony i ciśnienie w nich – tyle potrzeba, by wsiąść i jechać.

Dobrym przykładam są również rowerzyści z takich krajów jak Norwegia, Szwecja, Dania czy Holandia. W tych krajach to najpopularniejszy środek transportu.
Serdecznie zachęcam do zadawania mi pytań. Możecie to zrobić poprzez fb. Do zobaczenia na drodze.

Sylwia Czajkowska

NAJNOWSZE

KUCHNIA

Informacje polonijne