Jadąc z Salonik nad morze lub będąc na Półwyspie Chalcydyckim warto zboczyć z głównej trasy aby zobaczyć ruiny starożytnego Olintu. Stanowisko archeologiczne znajduje się około 70 km na południe od Salonik, na wschód od miejscowości Nea Moudania, niecałe 3 km od morza. Jest to greckie miasto epoki klasycznej i miejsce wyjątkowe ze względu na fakt, że zostało zniszczone i opuszczone, a na jego miejscu nigdy więcej nie osiedlili się ludzie. Dało to archeologom rzadką okazję do odkrycia ogromnej części klasycznego miasta. Jego nazwa – Olint – miała pochodzić od imienia jego mitycznego założyciela, syna Heraklesa lub też rzecznego boga Strymona.
Jedno z dwóch wzgórz stanowiących starożytny Olint było zasiedlone już w neolicie, jednak opuszczono je w epoce brązu. W VII wieku p.n.e. zamieszkiwało tam trackie plemię Bottajów, których wymordowała wycofująca się z południowej Grecji po bitwie pod Salaminą (480 p.n.e.) armia perska. Ponowne zasiedlenie miasta nastąpiło niedługo potem, jednak jego populacja pozostała niewielka aż do 432, kiedy to z inicjatywy króla Macedonii przesiedlono do Olintu część mieszkańców innych greckich miast. W tym okresie powstała północna dzielnica miasta, która stanowi wyjątkowy przykład antycznej urbanistyki.
Ta część miasta została rozplanowana na tak zwanym planie hippodamejskim lub szachownicowym, gdzie ulice przecinają się pod kątem prostym, a domy umieszczone są w regularnych kwartałach zabudowy (insulach). W każdej insuli znajdowało się 10 domów ułożonych w dwóch równoległych rzędach po 5, przedzielonych kanałem odprowadzającym ścieki. Zadziwia standaryzacja zabudowy, z domami na planie niemal kwadratu o wymiarach 17 x 17 m. Biorąc po uwagę, że nad pomieszczeniami parteru znajdowało się piętro, metrażu starożytnym mieszkańcom Olintu mogliby pozazdrościć współcześni. Szacuje się, że ok. 360 domów mogła zamieszkiwać 2 – 3 tysiące ludzi. Dotychczas odsłonięto i przebadano ponad 100 domów, co jest liczbą rzadko spotykaną, a wręcz wyjątkową dla obiektów z V i IV wieku p.n.e.
Wejście do typowego domu znajdujące się mniej więcej na środku fasady prowadziło na dziedziniec, z którego dostępne były pomieszczenia boczne oraz rodzaj korytarza zwany pastas. Od jego nazwy archeolodzy nazywają domy w takim układzie domami typu pastas. Wewnątrz dom taki podzielony był na główne pomieszczenie zwane oikos, sypialnie, kuchnię, spiżarnię, łazienkę i tzw. andron. Było to pomieszczenie przylegające zwykle do dziedzińca i przeznaczone wyłącznie dla mężczyzn. Zwykle Andron wyróżniał się malowaną dekoracją ścian oraz nierzadko posadzką mozaikową. Na piętrze znajdowały się pomieszczenia przeznaczone dla kobiet.
Andron był, po oikosie, największą salą w domu i służył zwykle do oficjalnych i prywatnych spotkań pana domu. Odbywały się tam sympozjony, czyli uczty odbywane na łożach biesiadnych ustawionych przy ścianach. W celu zapewnienia ucztującym prywatności, wejście do androny często nie znajdowało się na jego osi, lub poprzedzone było przedsionkiem. Dekoracja andronu świadczyła o statusie majątkowym pana domu, dlatego też dokładano wszelkich starań do jego upiększenia. W najbogatszych domach znajdowały się posadzki mozaikowe, należące do jednych z najwcześniejszych przykładów tej sztuki w Europie. Wykonano je z niewielkich czarnych i białych naturalnie występujących kamyków. Tematy przedstawień czerpano z mitologii . Stanowiły one centrum kompozycji, którą otaczano wzorami geometrycznymi takimi jak meander. Najsłynniejsza mozaika z Olintu przedstawia Bellerofonta walczącego z Chimerą i pochodzi z 1. poł. IV wieku p.n.e.
Bardzo ważną częścią domu był brukowany dziedziniec, który był jedyną dobrze oświetloną przestrzenią w całym zespole pomieszczeń. Z jednej strony zapewniał on prywatność i bezpieczeństwo mieszkańców i ich dobytku stanowiąc strefę buforową między ulicą, a pokojami, a z drugiej strony była to przestrzeń, na której odbywały się wszelkiego rodzaju aktywności gospodarcze w społeczne. Niektóre domy posiadają pojedyncze pomieszczenie dostępne bezpośrednio z ulicy. Znaleziska monet, ciężarków i innych przedmiotów związanych z handlem wskazują na funkcję tego pomieszczenia. W niektórych domach odkryto też jedne z najstarszych w Grecji instalacje do tłoczenia oliwy i inne urządzenia o charakterze przemysłowym.
Ciekawym elementem antycznych domów Olintu są ich łazienki, w których odkryto nawet kilka ceramicznych lub marmurowych wanien, co świadczy to o wysokim poziomie higieny mieszkańców. Nieczystości po kąpieli odprowadzane były do kanału ściekowego znajdującego się za domem.
Omówione powyżej domy należały zapewne do wyższej klasy mieszkańców miasta, mimo to zaskakuje ich standaryzacja i egalitarność. Nie były to jednak domy zupełnie identyczne. Podobnie jak dzisiaj każdy przystosowuje swoje mieszkanie do swoich potrzeb, tak też czynili starożytni Olintyjczycy. Mimo zachowania ogólnych tendencji, układ wewnętrzny, wymiary, a nawet liczba pomieszczeń, a szczególnie dekoracja i wyposażenie różniły się między każdym domem, odzwierciedlając indywidualne potrzeby i upodobania jego właściciela. W mieście poza dzielnicą mieszkalną odkryto też arsenał, buleuterion, agorę i inne budowle publiczne, jednak to właśnie domy starożytnych Greków i układ urbanistyczny miasta stanowią o jego wyjątkowości i zapewniły stanowisku międzynarodową sławę.
Niestety ściany domów epoki klasycznej były zwykle wykonane z gliny na kamiennych fundamentach, przez co do naszych czasów zachował się tylko zarys przyziemia oraz najczęściej gliniane podłogi. Przez to nie znajdziemy w Olincie imponujących reliktów zabudowy sięgających kilku metrów, czy też stojących kolumn. Mimo to można tam poczuć atmosferę historii oraz zobaczyć żółwie zamieszkujące u stóp starożytnego wzgórza.
tekst: Dominik Stachowiak