Czasy pandemii COVID-19 są doskonałym okresem na poruszanie wielu zagadnień z obszaru nie tylko gospodarczego, społecznego czy politycznego. To także moment do dyskusji o ważnych aspektach edukacyjnych. Edukacja domowa jest także ważnym zagadnieniem wśród polskich rodzin żyjących na obczyźnie. Niniejszym przedstawiamy zarys koncepcji edukacji domowej.
Edukacja domowa obecna jest do dnia dzisiejszego w wielu kulturach. Na przestrzeni ostatnich wieków zachodniej cywilizacji spotkać możemy liczne egzemplifikacje jej obecności. Edward i Elanie Gordon przedstawiają stanowisko, iż edukacja domowa wiodła edukacyjny prym, aż do drugiej połowy XIX wieku. Podobne przeświadczenie w tej kwestii prezentuje James Carper wyjaśniając, iż „w XVII i XVIII wieku to na rodzicach, a zwłaszcza na ojcu, spoczywała odpowiedzialność za nauczanie dzieci (…) chrześcijańskiej doktryny, kwalifikacji zawodowych, czytania oraz w mniejszym stopniu pisania i matematyki”. Przed wprowadzeniem obowiązku szkolnego owy rodzaj edukacji, był zjawiskiem bardzo powszechnym. Tę dobrowolną formę edukacji znamionowały działania koncentrujące się na alfabetyzacji.
Edukacja domowa, w dużej mierze na przestrzeli lat, ustępowała miejsca edukacji instytucjonalnej. W Stanach Zjednoczonych nigdy jednak nie zniknęła. Istnieją duże problemy z oszacowaniem liczby dzieci w edukacji domowej w latach 1875 – 1975. Ciekawą informacją zdaje się być fakt, iż w roku 1940 w stanie Alaska, ze względu na problemy komunikacyjne i odległość, rząd wdrożył system edukacji korespondencyjnej, który w znacznej mierze odzwierciedlał założenia edukacji domowej. Dlatego też wskazuje się bardzo często, iż to właśnie w Stanach Zjednoczonych wzrastała edukacja domowa.
Warto przyjrzeć się sytuacji Polski w tej kwestii, która ze względu na specyficzną sytuację polityczną, znaczne ograniczenia, będące efektem pozostawania pod zaborami, wyróżnia się znacząco. Przykładem owej praktyki w polskich domach będzie niewątpliwie edukacja patriotyczna. Po odzyskaniu wolności, data 7 lutego 1919 roku zaowocowała dekretem o obowiązku szkolnym, jednak dopuszczano możliwość kształcenia domowego. Zatem okres II Rzeczpospolitej to czasy wolności i prawa dla edukacji domowej. Jednak wydarzenia II wojny światowej zaowocowały powtórnym usytuowaniem jej w podziemiach. Tradycję jednak kultywowano. Okres zakończenia wojny, to moment nowych ustaleń, ujednolicenia kształcenia, w konsekwencji odmówiono zgody na kontynuowanie działań edukacji domowej. Sytuacja ta zmieniła się dopiero wraz z rokiem 1991 i uchwaleniem nowej Ustawy dotyczącej edukacji.
Pomimo, iż edukacja domowa, nie jest zjawiskiem stosunkowo nowym i kształtowała się na przestrzeni wielu wieków, to jednak literatura dotycząca tego rodzaju kształcenia pozostaje uboga. Podejmując próbę odnalezienia skonkretyzowanych definicji edukacji domowej, problem ten zostaje jeszcze bardziej uwidoczniony. Warto, mówiąc o edukacji domowej, zwrócić uwagę na pewną nieścisłość w nazewnictwie, która prowadzi do wielu niejasności. W literaturze polskiej stosujemy bowiem nazwę: edukacja domowa. Literatura anglojęzyczna jest natomiast bogatsza w bardziej znaczeniowe nazwy. Bardzo popularnym określeniem jest home education lub homeschooling. Badacze uznają, iż jest to powodem niewykształcenia kompletnej terminologii w tym zakresie. Przyjęcie sformułowania edukacja domowa zaproponowane przez A. Nalaskowskiego, a kontynuowane przez H. Zielińską weszło do słownika codziennego. Jednak należy pamiętać, iż nie jest ono dostatecznie dostosowane do wszystkich kontekstów wypowiedzi w naszym języku. Niestety polskie nazewnictwo w wielu przypadkach jest swoistego rodzaju kalką terminów zagranicznych.
Edukacja domowa ma swoje wady i zalety i jak przedstawiono we wcześniejszej części tego artykułu, wielu przeciwników i zwolenników. Mówiąc o sukcesach i zagrożeniach postaram się relatywnie ocenić konsekwencje edukacji domowej. Pierwszym zagrożeniem jest, zgodnie z obawami, problem dotyczący socjalizacji dzieci i młodzieży. Jeśli rodzice nie będą dbać o prawidłowy kontakt i przede wszystkim jego różnorodność, to możliwe jest wykształcenie się u dziecka poczucie izolacji. W konsekwencji może dojść do nieprawidłowego rozwoju inteligencji społecznej i emocjonalnej. Inteligencja społeczna – zbiór cech wszystkich pozostałych inteligencji i nieodzownie wiąże się z inteligencja emocjonalną. Na tę ostatnią poza cechami i umiejętnościami społecznymi, składają się dodatkowo zdolności samokontroli, samo kreacji oraz obserwacji i analizy stanów emocjonalnych. Najistotniejszym aspektem w jej rozwoju jest zdolność do empatii oraz
umiejętność postrzegania i różnicowania cech indywidualnych ludzi. Daje to możliwość zrozumienia i zauważenia u ludzi nastroju, kierujących nimi motywacji, zachowań czy wreszcie intencji. Osoby charakteryzujące się inteligencją społeczną zdobywają wiedzę głownie poprzez kontakty społeczne. Potrafią tez przyjmować konstruktywną krytykę i modyfikować swoje zachowania czy poglądy. Potrafią także w sposób klarowny komunikować swoje potrzeby Doskonała odpowiedzią jest tutaj wypowiedź dr Raymonda S.Moore (autora wielu książek tematycznych o dzieciach i rodzinie). Wypowiada się w tej kwestii następująco: „Jedno z najbardziej zagadkowych i niebezpiecznych kłamstw dwudziestego wieku głosi, że twoje dzieci powinny być jak najwcześniej socjalizowane i kształcone. W tym celu należy posłać je do przedszkola lub też umożliwić im kontakty z jak największą grupą rówieśników – im więcej, tym lepiej (…). Tymczasem jest to doświadczenie, którego większość małych dzieci po prostu nie potrzebuje”. Kontynuując, autor wygłasza przekonanie, iż wczesna, zbyt wczesna socjalizacja może przynieść efekt odwrotny od pożądanego. Bowiem może prowadzić do zachowań antyspołecznych jako wyraz buntu. Kolejnym badaczem, który podejmuje ten temat w ujęciu szans i zagrożeń jest H. Schaffer. wykazuje, iż ogromna rolę w kontekście prawidłowego rozwoju socjalizacji pełni najbliższe otoczenie dziecka. Skupia się także na czynnikach, które mają wpływ na kształtowanie zachowań społecznych. Na piedestał wysuwa tutaj rodziców, w szczególności matkę i ewentualne rodzeństwo. Krytykuje funkcje przedszkola jako instytucji, która nie stymuluje ciekawości dziecka, w tak dużym stopniu jak dom. Instytucję domu uznaje za cenne źródło informacji i przekonuje, iż dziecko właśnie w domu lepiej przyswaja wiadomości na tym etapie życia. Wskazuje, iż dzięki uczestnictwu w prostych czynnościach dnia codziennego możliwa jest nauka kontaktów z dorosłymi i innymi dziećmi, otrzymuje odpowiedzi na nurtujące pytania. Stanowi to dowód, iż edukacja domowa, prawidłowo realizowana jest ogromną szansą na właściwy rozwój inteligencji emocjonalnej i społecznej dlatego, iż pomiędzy osobą uczącą się i nauczającą istnieje swoistego rodzaju więź emocjonalna. Budzi to większe zaufanie, a dodatkowym atutem jest fakt, iż dziecko podejmuje różnorodne role społeczne wśród osób znajomych, którym ufa i czuje się bezpiecznie. Dzięki temu jego próby są śmielsze, ponieważ odbywają się w atmosferze życzliwości i wsparcia.
Edukacja domowa jest jednak dużą szansą na prawidłowe wykształcenie się empatii i altruizmu. Bowiem kształtowanie tych cech najlepiej przebiega w środowisku znanym. Rodziny podejmujące decyzję o edukacji domowej, to często rodziny posiadające nie jedno, a więcej dzieci. Kolejnym ogromnym osiągnięciem edukacji domowej są wyniki uzyskiwana przez dzieci podczas różnorodnych form sprawdzania wiedzy. Wyniki te znacznie przewyższają średnią krajową. Zauważalne są na takich płaszczyznach edukacyjnych jak: czytanie, liczenie, język, przyroda, nauki społeczne oraz praca ze słuchu. Dokonując analizy edukacji domowej i odwołując się do własnych doświadczeń odnajduję jeszcze kilka istotnych szans dla rozwoju dziecka i w pewnym stopniu rodziców. Po pierwsze dziecko ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi może liczyć na dostosowanie tempa pracy do indywidualnych możliwości. Musimy jeszcze pamiętać, iż dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi to także dzieci zdolne. Charakteryzuje się wysokimi zdolnościami poznawczymi i posiada już duży zasób wiedzy. Szkoła i konieczność czekania na rówieśników w zespole klasowym może nudzić i zniechęcać dziecko, które gotowe jest do kolejnych wyzwań edukacyjnych. Edukacja domowa natomiast może sprostać takim wymaganiom. To także szansa na naukę w ciszy i warunkach ogólnego spokoju.
Reasumując, edukacja domowa jest wspaniałym wariantem edukacyjnym, który daje szansę na rozwijanie własnej osobowości, poznawanie świata i budowanie tego co najcenniejsze – więzi z rodziną. Jednym z największych plusów i szans edukacji domowej jest zwiększenie kontaktu pomiędzy dzieckiem – uczniem, a rodzicem występującym w roli nauczyciela. Umożliwia to wytworzenie niezmiernie ważnej więzi i pozwala rodzicom wejść w różnorodne role -na co szczególnie należy zwracać uwagę w obliczu specyfiki życia XXI wieku. Zatem edukacja domowa sprzyja nie tylko dostosowaniu form, metod i narzędzi do indywidualnych potrzeb i możliwości dzieci. To także możliwość wykorzystywania alternatywnych metod nauczania. Przede wszystkim jednak sprzyja budowaniu relacji, zbliżaniu do siebie rodzeństwa i rodziców, budowaniu zaufania i wzajemnej odpowiedzialności. Jest zatem taką formą edukacji, która bazuje na indywidualizacji procesu edukacji i wychowania dzieci, jest ważnym wyzwaniem dla rodziców i opiekunów prawnych. Prawidłowo jednak realizowana jest nieograniczoną płaszczyzną szans rozwojowych młodego człowieka.
Emilia Wieczorek
Bibliografia:
• Brian D Ray [w:] Justyn Piskorski, Szkoła domowa między wolnością a obowiązkiem,
• Warszawa 2011.
• H.R.Schaffer, Rozwój społeczny. Dzieciństwo i młodość, Kraków 2006.
• J.Holt, Zamiast edukacji. Warunki do uczenia się przez działanie, Kraków 2007.
• Marek Budajczak, Edukacja domowa, Gdańsk 2004.
• Pilch T., Encyklopedia pedagogiczna XXI wieku. T. I-VI, Warszawa: „Żak”, 2003.